Wybory prezydenckie rozstrzygnięte, więc dane o inflacji i zastoju już nie rażą

Flaga Francji. Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pixabay
Flaga Francji. Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pixabay
REKLAMA
Francuski Instytut Statystyki (INSEE) publikuje dane o inflacji i wzroście gospodarczym kraju. Inflacja nadal rośnie i w kwietniu doszła do 4,8%, chociaż w tym kraju procesy inflacyjne zachodzą wolniej, niż w reszcie UE. We Francji odnotowano także zerowy rozwój gospodarki.

Szybciej niż w poprzednich miesiącach rosły ceny usług, towarów przemysłowych i żywności. W lutym inflacja wyniosła 3,6%, 4,5% w marcu. Teraz przyspiesza, chociaż rząd doprowadził do ograniczenia wzrostu cen energii i paliw.

INSEE jednak szacuje, że w kwietniu „ceny energii spadną zgodnie ze spadkiem cen produktów naftowych, a ceny produktów przetworzonych spowolnią”. Gorzej będzie z cenami żywności, usług i produktów przemysłowych.

REKLAMA

Francja i tak uważa, że udaje się jej lepiej przechodzić przez inflację, niż sąsiadom. Podaje się tu przykład Niemiec z roczną stopę inflacji 7,4% w kwietniu, po 7,3% w marcu. 8,4% jest w Hiszpanii (w marcu 9,8%). Jednak stopa inflacji w marcu we Francji była i tak najwyższa od lat 90. ub. wieku.

Tymczasem gospodarka francuska znalazła się w stagnacji. Miejscowi ekonomiści tłumaczą, że to przez spadek konsumpcji związany ze wzrostem inflacji. Według pierwszych szacunków tego samego INSEE francuska gospodarka odnotowała w I kwartale zerowy wzrost.

To znacznie poniżej oczekiwań rządu. Krajowy Instytut Statystyki prognozował wzrost o 0,3%, podczas gdy Banque de France liczył na wzrost produktu krajowego brutto (PKB) o 0,25%. W ostatnim kwartale 2021 roku był jeszcze wzrost o 0,8% po silnym „po-pandemicznym” ożywieniu w całym ubiegłym roku .

Konsumpcja gospodarstw domowych, tradycyjnie będąca siłą napędową francuskiego wzrostu, spadła „znacząco” w pierwszym kwartale, wskazuje INSEE. Ekonomiści są zaskoczeni. Spodziewali się na początku roku nawet dodatkowego odbicia.

Wśród czynników braku wzrostu wymienia się falę epidemii w styczniu i wzrost cen, w szczególności energii, nasilony po wybuchu wojny na Ukrainie pod koniec lutego. Pozytywnym elementem jest handel zagraniczny. Nastąpił wg INSEE wzrost eksportu o 1,5% i importu o 1,1%.

Źródło: Le Figaro/ AFP

REKLAMA