Pekin nazwał stosunki z Rosją „nowym modelem” dla świata

Władimir Putin i Xi Jinping. Foto: PAP/EPA
Władimir Putin i Xi Jinping. Foto: PAP/EPA
REKLAMA
Wojna na Ukrainie od początku powodowała obawy o zachowanie Chin. Dla tego kraju, konflikt, który osłabia Rosję, ale i wikła tam uwagę Zachodu wydaje się dość korzystny. Pekin nie posunął się do inwazji na Tajwan, czego niektórzy się obawiali, ale pozostaje graczem globalnym.

Ostatnio władze komunistycznych Chin wspierają, przynajmniej, retorycznie Moskwę. Pekin nazwał stosunki z Rosją „nowym modelem” dla świata.

Jednocześnie konsekwentnie unika potępienia rosyjskiej agresji, chociaż też nie udzielił jej poparcia.

REKLAMA

Oficjalna propaganda Chin „usprawiedliwia” rosyjski atak ingerencją Zachodu na Ukrainie i sprowokowaniem w ten sposób Rosji do ataku.

Ostatnio rzecznik chińskiego MSZ Zhao Lijian, stwierdził, że „wnioskiem, który płynie z sukcesu stosunków chińsko-rosyjskich jest to, że obie strony wznoszą się ponad model sojuszu wojskowego i politycznego z epoki zimnej wojny”.

Dodał, że wypracowano we wzajemnych relacjach „nowy model stosunków międzynarodowych”.

Ma to polegać na unikaniu konfrontacji. Rzecznik dodał, że „różni się to od mentalności zimnej wojny przejawianej przez niektóre kraje”. Wskazał tu na USA i NATO, które prowadzą politykę „ekspansji”.

Pomiędzy ciepłymi deklaracjami Pekinu wobec Moskwy, a konkretnym wsparciem jest jednak jeszcze różnica. Prezydent Joe Biden ostrzegł jeszcze w marcu Xi Jinpinga przed „konsekwencjami” wsparcia Moskwy w jej inwazji na Ukrainę. Chiński przywódca mówił wtedy, że jego kraj nie chce wojny.

Teraz mamy deklaracje, ale nic nie wskazuje na to, by Chiny poparły Rosję lub pomagały jej obchodzić sankcje. Pozostaje retoryka, powtarzająca rosyjskie teorie spiskowe, takie jak np. fałszywe twierdzenie, że USA prowadziły na Ukrainie tajne laboratoria broni biologicznej.

Jednak tam, gdzie się dwóch bije, tam trzeci korzysta i tym trzecim chciałyby być… Chiny.

Źródło: Bloomberg/MSN

REKLAMA