„Słuszną linię” ma ta Nowa Lewica. Jej poseł Maciej Gdula oburzył się, że 1 maja będzie dniem „narodowego czytania Pisma św.” i uznał to nawet za prowokację.
W zamian zaproponował 1 maja „Narodowe Czytanie Kapitału”. W ten sposób działacz Lewicy pokazuje prawdziwe korzenie swojego ruchu i przynajmniej nie odcina się od „komuny” i rodziny.
Rzecz byłaby nawet w pewien sposób śmieszna, gdyby nie to, że za tą teorią stoi najbardziej ludobójczy system w historii świata, który przebił znacznie liczbą swoich ofiar nazizm.
Tu już nie chodzi o zabawy w kulturowy marksizm. Resortowe dziecko, ale i socjolog Maciej Gdula powinien o tym wiedzieć.
VI Narodowe Czytanie Pisma Świętego rozpoczyna XIV Ogólnopolski Tydzień Biblijny i odbywa się w kościołach w dzień św. Józefa, człowieka żyjącego z pracy własnych rąk.
Hasłem czytania jest „Pokój temu domowi”, bo „pokój, płynie z głoszenia Ewangelii, z przyjęcia Ewangelii i z życia według nauczania Chrystusowego zawartego w Ewangelii”.
Co natomiast wynika z „Kapitału” mogą posłowi Gduli opowiedzieć jeszcze ostatni żyjący więźniowie Gułagów, obozów pracy w Chinach, Kambodży, więźniowie z Korei, Kuby, nasi „żołnierze wyklęci”.
Miał być żart, wyszła autokompromitacja…
Urządzanie 1 maja „Narodowego Czytania Pisma Świetego” uważam za prowokację. W ten dzień powinno być „Narodowe Czytanie Kapitału”.
— Maciej Gdula (@m_gdula) April 30, 2022
Panie Gdula, dla mnie prowokacją (mało powiedziane) jest obecność postkomuny w życiu politycznym 30 lat po upadku tego systemu.
— Mariusz Kałużny (@m_kaluzny) April 30, 2022