Śmieszne czy przerażające? Biedne dzieci tj. „osoby niebinarne” tłumaczą swoje ciężkie przypadki [VIDEO]

Tzw.
Tzw. "osoby niebinarne" Źródło: Twitter/@PatrykSykut
REKLAMA

Ekipa Pyta.pl udała się na lewicowe obchody 1 maja i przeprowadziła mini wywiad z tzw. „osobami niebinarnymi”, czyli z… No właśnie, to tak dziwaczna nowa moda, że trudno określić, o co w niej chodzi. Na szczęście takie osoby same chętnie opisują swoje ciężkie przypadki.

Dziennikarka Pyty spotkała oba przypadki – w sumie jeszcze dzieci – na pochodzie pierwszomajowym organizowanym przez środowiska lewicowe. Miało to oczywiście miejsce w Warszawie – najbardziej „postępowym” z polskich miast, gdzie rdzennych mieszkańców praktycznie już nie ma (warto pamiętać, że przesiedlanie to skuteczna metoda wypróbowana przez tow. Stalina do tworzenia człowieka sowieckiego – teraz ludzie robią to dobrowolnie).

Jedno z indywiduów tłumaczy dziennikarce, że „jeżeli tu jest kobieta, a tu jest mężczyzna, to ja jestem gdzieś tutaj” – i pokazuje to machając rękami.

REKLAMA

– Nie czuje się kobietą ani mężczyzną – opisuje swój przypadek kolorowe dziecko.

Jeszcze ciekawszym przypadkiem jest wystylizowana na „gotkę” dziewczyna z mocnym makijażem.

– Ja jestem osobą gender fluid – mówi.

– Jak jest ten kobieta i mężczyzna, to ja jestem po prostu wszędzie. Czuję się i tak jak mężczyzną i tak jak kobietą.

To jednak nie wszystko. Okazuje się, że ten przypadek, to prawdziwa kumulacja, bo dziewczyna kontynuuje:

– Równocześnie jestem osobą panseksualną […] Potrafię po prostu pokochać osobę niezależnie od jej płci bądź identyfikacji płciowej.

Ciekawe, że dziewczyna sama oddziela prawdziwą płeć od „identyfikacji płciowej”.

Jakby tego było mało, to w kolekcji dziewczyny znajdują się kolejne trudne terminy z nowomowy, którymi się określa.

– Jeszcze dodatkowo jestem osobą „poli”, co znaczy, że mógłbym kochać kilka osób na raz. Mógłbym być w kilkuosobowych związkach – twierdzi dziewczyna.

– Macie dzieci jakieś w planach? – zapytała dziennikarka Pyty.

– Raczej nie – odpowiadają chóralnie oba przypadki.

Boże, coś Polskę…

REKLAMA