
Decyzja o przejściu ze stanu epidemii do stanu zagrożenia epidemicznego została podjęta z przeświadczeniem, że regulacje, które do tej pory wymagały warunkowania stanem epidemii, w tej chwili tego warunkowania już nie wymagają – podkreślił w piątek szef MZ Adam Niedzielski.
W piątek Niedzielski poinformował, że od 16 maja stan epidemii będzie przekształcony w stan zagrożenia epidemicznego. Stan epidemii obowiązuje w Polsce od 20 marca 2020 r.
„Minister pandemii” pytany był w piątek na konferencji prasowej o to, co w praktyce oznacza przejście ze stanu epidemii do stanu zagrożenia epidemicznego.
– Wielokrotnie mówiłem, że zanim podejmiemy tę decyzję, musimy przeanalizować, w których miejscach, jeśli chodzi o regulacje prawne, stan epidemii warunkuje funkcjonowanie różnych rozwiązań – odpowiedział.
Jak dodał, po tej analizie, która została wykonana, nie tylko w Ministerstwie Zdrowia, ale także w rządowym centrum legislacji i w innych resortach, została podjęta decyzja „z takim przeświadczeniem, że regulacje, które do tej pory wymagały warunkowania stanem epidemii, w tej chwili tego warunkowania już nie wymagają”.
Minister zwrócił uwagę, że w konsekwencji tego część rozwiązań, które były zastosowane jako zdalne posiedzenia, również zdalne posiedzenia Sejmu czy komisji sejmowych, „w tej chwili nie będą się w tym trybie odbywały”.
– Bo stan zagrożenia epidemicznego, to z jednej strony jest cały czas możliwość wprowadzania szybkich działań, które pomogą nam reagować, jeżeli na przykład w ramach monitoringu będziemy widzieli jakieś zagrożenie albo na świecie to zagrożenie zostanie zidentyfikowane – powiedział Niedzielski.
– Ale przechodzimy poziom czy piętro niżej. Ze światła czerwonego na światło pomarańczowe, będąc cały czas na poziomie pewnej gotowości, ale usuwając te rozwiązania, które były charakterystyczne dla stanu epidemii – dodał.
– Sytuacja, z którą będziemy mieli do czynienia – mówię tu o stanie zagrożenia epidemicznego – z jednej strony pozwala utrzymać pewnego rodzaju gotowość legislacyjną do wprowadzania różnych rozwiązań, z którymi mieliśmy do czynienia podczas stanu epidemicznego, ale jednocześnie wysyłamy bardzo ważny sygnał, który mówi, że sytuacja i nasza ocena ryzyka w tej sytuacji jest zdecydowanie lepsza – powiedział Niedzielski.
– Ale cały czas będziemy uczulali i będziemy mówili o tym, że to jest takie symboliczne pomarańczowe światło, które mówi o tym, że możemy mieć do czynienia z odwróceniem tendencji. I będę zawsze powtarzał, że prawdziwym testem, w jakim miejscu jesteśmy z epidemią, będzie wrzesień, kiedy spodziewać się można w wyniku powrotu do szkół, do pracy, zwiększonej transmisji i też pewnej sezonowości, którą do tej pory obserwowaliśmy – zaznaczył.
– Dlatego ten stan zagrożenia będziemy co najmniej do tego okresu wrześniowego utrzymywać – zapowiedział Niedzielski.
Źródło: PAP