Kolumbijczycy wyszli na ulice. „Będziemy kontynuować mobilizację, dopóki ta masakra nie zostanie powstrzymana”

Nienarodzone dziecko - zdj. ilustracyjne
Nienarodzone dziecko - zdj. ilustracyjne
REKLAMA
Kolumbijczycy masowo wyszli na ulice, żeby zaprotestować przeciwko rozszerzaniu możliwości zabijania dzieci nienarodzonych w granicach prawa. Opowiadający się po stronie życia oczekują również, że osoby za tę zmianę odpowiedzialne poniosą odpowiedzialność karną.

Mieszkańcy Kolumbii wszyli w sobotę na ulice ponad 70 miast w całym kraju. Setki tysięcy ludzi wyraziły w ten sposób swoją dezaprobatę wobec zmian w prawie aborcyjnym.

W ich myśl bowiem zabijanie dzieci nienarodzonych może odbywać się „legalnie” aż do 24. tygodnia ciąży – w zasadzie bez ograniczeń i na żądanie. Organizatorem 16. Narodowego Marszu dla Życia w Kolumbii była organizacja Zjednoczeni dla Życia.

REKLAMA

Według prezesa organizacji pro-life, Jesusa Magany, wydarzenie to zgromadziło ok. 200 tys. osób w 78 miastach w Kolumbii. Manifestowano m.in. w Bogocie, Cali, Medellín i Manizales.

Podczas 16. Narodowego Marszu dla Życia odczytano „Manifest dla Życia”. „[Naród kolumbijski] jest oburzony wyrokiem C-055 z 2022 roku, w którym czterech sędziów Trybunału Konstytucyjnego i sędzia głosujący w zastępstwie skazali nienarodzone dzieci do szóstego miesiąca ciąży na okrutną karę śmierci bez żadnych podstaw” – wskazano.

„Dlatego w całym kraju pokojowo demonstrujemy nasz sprzeciw wobec tej niekonstytucyjnej i zbrodniczej decyzji Trybunału” – podkreśliła organizacja.

Jak dodano, obrońcy życia nie porzucą swoich działań, dopóki w ich kraju będzie obowiązywać zbrodnicze prawo, a nie będzie ono gwarantowało ochrony życia ludzkiego – od poczęcia do naturalnej śmierci.

Pro-liferzy zapowiedzieli, że użyją „wszystkich środków prawnych, politycznych, kulturalnych i społecznych”, by „przywrócić właśnie prawo do życia, które od lat jest systematycznie łamane przez Trybunał Konstytucyjny”.

Organizacja Zjednoczeni dla Życia zwróciła się do sędziów, którzy głosowali za prawem pro-death, aby podali się do dymisji i „odpowiedzieli przed ludźmi sądowo i społecznie za to nadużycie władzy”.

W wystosowanym piśmie podali w wątpliwość wiarygodność trybunału i wezwali Kolumbijczyków do „przemyślenia tego typu działań Trybunału Konstytucyjnego, ponieważ stał się on organem, który narusza równowagę władz, niszczy system demokratyczny, deformuje konstytucję swoimi reinterpretacjami”.

Powstał też Pakt dla Życia, o podpisanie którego zostali poproszeni kandydaci ubiegający się o fotel prezydenta Kolumbii. I tura w tym kraju odbędzie się 29 maja. Podpisanie owego dokumentu byłoby „znakiem ich zaangażowania w przedstawienia działań i polityk publicznych, które chronią i promują wszystkie życia ludzkie”.

„Kolumbia jest krajem, który kocha i szanuje życie, który nie chce nowej przemocy i eksterminacji istot ludzkich wypracowanych w biurach Trybunału Konstytucyjnego, zwłaszcza takiego, który pozwala i promuje masakrę naszych nienarodzonych dzieci. Będziemy kontynuować mobilizację, dopóki ta masakra nie zostanie powstrzymana” – oświadczono w „Manifeście dla Życia”.

Źródło: catholicnewsagency.com

REKLAMA