
Wiele wskazuje na to, że szalejąca od pewnego czasu drożyzna to dopiero początek kłopotów. W najbliższym czasie znów podrożeje benzyna, a ceny nawozów już są… pięciokrotnie wyższe niż zaledwie dwa lata temu. To zwiastuje znaczne podwyżki cen żywności, a w niektórych przypadkach nawet głód.
Ceny nawozów biją kolejne rekordy. Wpływ na to ma wiele czynników, a ostatnio ceny winduje wojna na Ukrainie oraz kolejne korona-szaleństwo i lockdown w Chinach.
Średnia globalna cena za tonę nawozu zbliżyła się do 900 dolarów. To najwyższa cena w historii. Jeszcze pod koniec 2020 roku cena była 5-krotnie niższa.
Według najczarniejszych scenariuszy skutki nadciągającej drożyzny może skutkować zubożeniem ludności na skalę nie widzianą od dekad, a w wielu uboższych częściach świata wywołać głód.
Ceny nawozów będą miały bezpośrednie przełożenie na ceny żywności. Co je podbija? Ot, chociażby drogi gaz, który jest jednym z kluczowych surowców w rolnictwie.
- Czy Polakom grozi głód? Wiceminister zwraca uwagę na istotny problem
- Ceny żywności. „Jedna piąta populacji świata odczuje negatywne skutki inwazji na Ukrainę”
Poprzez wojnę za naszą wschodnią granicą, w wielu miejscach na Ukrainie dosłownie stanęła produkcja żywności. Rosja z kolei, która w światowym ekosystemie żywieniowym pełni ważną rolę, znacznie ogranicza eksport nawozów. Po części celowo, by zdestabilizować rynek, ale po części dlatego, że nakładane są na nią sankcje, które rykoszetem uderzają też w kraje nakładające.
W końcu lockdown w Chinach powoduje, że załamały się łańcuchy dostaw. Kontenerowce stoją w ogromnych korkach, a nawozów po prostu brakuje (bo leżą tych kontenerach).
Wszystko to sprawia, że przed nami naprawdę ciężkie czasy.
