Korwin-Mikke: A może komuś w naszym „rządzie” zależy na stworzeniu Kremlowi wygodnego pretekstu [VIDEO]

Ambasador Federacji Rosyjskiej w Polsce Siergiej Andiejew, Janusz Korwin-Mikke Źródło: PAP, Instagram, collag
Ambasador Federacji Rosyjskiej w Polsce Siergiej Andiejew, Janusz Korwin-Mikke Źródło: PAP, Instagram, collage
REKLAMA
Janusz Korwin-Mikke, prezes partii KORWiN, lider Konfederacji oraz założyciel „Najwyższego Czasu!”, wraca w swoich mediach społecznościowych do sprawy oblania rosyjskiego ambasadora farbą.

Konfederacja odniosła się do sprawy ataku na rosyjskiego ambasadora na specjalnie poświęconej temu zdarzeniu konferencji prasowej w Sejmie.

Pisaliśmy o tym: Korwin-Mikke o Ukraince, która zaatakowała rosyjskiego ambasadora: dlaczego ta TERRORYSTKA chodzi po wolności? Jak mam czuć się bezpiecznie?

REKLAMA

Niedługo później Janusz Korwin-Mikke wrócił do tego wydarzenia w swoich mediach społecznościowych. Polityk zastanawia się, czy czasem nie chodzi tu o jakiś sabotaż.

– To co robią podbechtane przez reżym durnie to jedna sprawa. Rosja i ZSRS to druga. Pozostaje pytanie: co robiły służby odpowiedzialne za ochronę obcych dyplomatów? A może komuś w naszym „rządzie” zależy na stworzeniu Kremlowi wygodnego pretekstu do dalszego zaostrzenia stosunków? – napisał na Twitterze najstarszy poseł Konfederacji.

Sprawę w mediach społecznościowych skomentował także Tomasz Sommer – redaktor naczelny „Najwyższego Czasu!”.

– Nie obserwowałem newsów, bo byłem wyjechany. Czy ja dobrze rozumiem, że kobieta, która oblała farbą posła nawet nie została zatrzymana? I jest to lewacką aktywistka od Kramka, która była w Polsce na długo przed wojną? – napisał na Twitterze wolnościowy dziennikarz.

REKLAMA