Mieszkania potaniały. Bańka pęka czy chwilowe zawirowania przed dalszymi wzrostami?

Budowa osiedla mieszkaniowego.
Budowa osiedla mieszkaniowego - zdj. ilustracyjne. (Fot. PAP/Hanna Bardo)
REKLAMA
W marcu 2022 roku po raz pierwszy od dawien dawna odnotowano w Warszawie spadek cen transakcyjnych na rynku mieszkaniowym. Czy to oznacza, że bańka właśnie pęka? Eksperci nie są do tego przekonani.

„W skali kraju i w stolicy mieszkania minimalnie potaniały w marcu. W innych dużych miastach ceny odnotowane w katach notarialnych były wyższe niż w lutym. Jedynie grunty inwestycyjne kolejny raz były tańsze” – pisze wtorkowy „Puls Biznesu”.

Gazeta dodaje, że według najnowszego raportu opracowanego przez Cenatorium dla „Pulsu Biznesu” i Bankier.pl indeks urban.one, odzwierciedlający zmiany cen transakcyjnych, wyniósł dla lokali mieszkalnych w Polsce w marcu 110,54 pkt, co oznacza niewielki spadek (o 0,02 pkt.).

REKLAMA

„Eksperci ankietowani przez Cenatorium od kilku miesięcy prognozują pogorszenie sytuacji na rynku mieszkaniowym – w tej edycji raportu pesymistycznie perspektywy rynku oceniło 84,6 proc. Wśród znaczących zjawisk mających na to wpływ Cenatorium wskazuje inflację, która w marcu po raz pierwszy od ponad 20 lat była dwucyfrowa” – napisano.

„PB” dodaje, że jako symptomy spowolnienia odnotowano spadek o 26,6 proc. rok do roku liczby mieszkań, których budowę rozpoczęto, oraz o 11,3 proc. tych, na których budowę wydano pozwolenie. W przypadku lokali budowanych przez deweloperów spadek jest jeszcze większy – wynosi odpowiednio: 27 proc. i 18,9 proc.

Znacznie spadła także liczba zapytań o kredyty mieszkaniowe – aż o 27,2 proc. rok do roku. Sytuacja na rynku kredytowym koreluje z sytuacją na rynku mieszkaniowym. To m.in. sprawia, że nastąpił znaczny spadek sprzedaży mieszkań deweloperskich.

Czy to oznacza, że nadmuchana bańka właśnie zaczyna spektakularnie pękać, tak jak miało to miejsce na przełomie pierwszej i drugiej dekady XXI wieku?

Zdaniem ekspertów, niekoniecznie. Według Małgorzaty Wełnowskiej, analityk w Cenatorium, głównie dlatego, że koszty inwestycji deweloperskich wciąż rosną i niewiele wskazuje na to, by miało się to zmienić. Drożeją materiały budowlane, dostawy są zakłócone, występują problemy z pracownikami i rosną koszty finansowania.

Marcin Krasoń z platformy obido.pl dodaje, że choć stopy procentowe rosną, to oprocentowanie lokat pozostaje na bardzo niskim poziomie, stąd ci, którzy mają oszczędności, próbują je gdzieś ulokować i często pada na rynek mieszkaniowy.

„Zdaniem większości ekspertów w najbliższych miesiącach ceny mieszkań nadal będą rosnąć – uważa tak 53,8 proc. Tylko 7,7 proc. przewiduje, że pójdą w dół” – podsumowuje „Puls Biznesu”.

REKLAMA