
Rząd Prawa i Sprawiedliwości planuje kolejne nowe podatki, które uzasadni dbaniem o dobro i zdrowie obywateli. Pod takim pretekstem wprowadzono także podatek cukrowy, z którego blisko 1,5 miliarda złotych po prostu rozpłynęło się w systemie.
Podatek cukrowy zaczął obowiązywać w Polsce od 1 stycznia 2021 roku. Jego naturalną konsekwencją są droższe produkty w sklepach. Chodzi o te, które zawierają cukier, słodziki i kofeinę, czyli na przykład napoje gazowane, owocowe, energetyki – itd.
Wprowadzając ten podatek rząd zapewniał, że pieniądze z niego pomogą kształtować tzw. nawyki prozdrowotne oraz pomogą w walce z cukrzycą.
Tymczasem – jak ujawnił w poniedziałek „Nasz Dziennik” – pieniądze po prostu rozpłynęły się w budżecie. A mowa prawie o 1,5 miliarda złotych.
Przedstawiciele NFZ zapewniają wprawdzie, że pieniądze z podatku idą na refundację leków dla cukrzyków, ale diabetolodzy podkreślają, że żadne zmiany nie zaszły i refundowane są te leki, które i tak były refundowane przed wprowadzeniem podatku cukrowego. Zastosowano tzw. „kreatywną księgowość” i na papierze widać, że z podatku cukrowego refundowane są leki, ale nie wiadomo, co stało się z kasą, z której refundowano je wcześniej. I co najważniejsze – pacjenci niezbyt odczuli, że na walkę z cukrzycą jest więcej pieniędzy zgarniętych z podatku.
Z nowości, które zaszły od wprowadzenia podatku cukrowego, z którego zebrano 1,5 mld zł, mamy natomiast przepisy kulinarne dla cukrzyków zamieszczone na stronie NFZ oraz refundację igieł. Podkreślmy: przepisy kulinarne i refundację igieł.
CZYTAJ WIĘCEJ NA TEN TEMAT: Zero zaskoczenia. Pieniądze z podatku cukrowego rozpłynęły się w systemie. Polacy zapłacili, pacjenci nie skorzystali
Rząd – jak zawsze zresztą – jest jednak z siebie bardzo zadowolony. Tu i ówdzie odtrąbił już sukces oraz zapowiada pójście „za ciosem”.
Minister zdrowia Adam Niedzielski przyznał niedawno, że rząd poważnie zastanawia się nad wprowadzeniem kolejnych nowych „prozdrowotnych” podatków.
– W finansowaniu systemu ochrony zdrowia niezwykle ważna jest dywersyfikacja. W ślad za tzw. opłatą cukrową mogą pojawiać się kolejne prozdrowotne projekty finansowe, które pozwolą kształtować styl życia – mówił Niedzielski podczas niedawnego XIV Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.
Sam podatek cukrowy Niedzielski nazwał – tu cytat – „ciekawym krokiem”. Możemy zatem spodziewać się kolejnych „ciekawych kroków”, a wszystko to w czasach potężnej, rujnującej nasze portfele drożyzny.
Czy pieniądze z nowych, „prozdrowotnych” podatków również rozpłyną się w systemie jak z podatku cukrowego? Parafrazując klasyka: nie wiemy, choć się domyślamy.