
Najprawdopodobniej zagłosuję za kandydaturą Adama Glapińskiego na kolejną kadencję jako prezesa NBP; niech poniesie ewentualną odpowiedzialność w przyszłości – powiedział lider Kukiz’15 i były antysystemowiec Paweł Kukiz. Ocenił, że 6-letnia kadencja na tym stanowisku jest zbyt krótka.
Paweł Kukiz był we wtorek gościem Polsat News, gdzie był pytany o głosowanie w Sejmie nad kandydaturą Adama Glapińskiego na kolejną kadencję jako prezesa Narodowego Banku Polskiego.
Według wstępnego harmonogramu obrad Sejmu, w czwartek – w planowanym na popołudnie bloku – ma się odbyć głosowanie ws. powołania prezesa NBP. Prezydent w styczniu złożył wniosek o powołanie Glapińskiego na drugą kadencję prezesa NBP; jego obecna kadencja upływa w czerwcu.
Kukiz powiedział, że „osobiście najprawdopodobniej zagłosuje” za kandydaturą Glapińskiego. Zaznaczył, że pozostali członkowie koła będą głosowali według własnego uznania.
Jak ocenił, 6-letnia kadencja jest zbyt krótka dla prezesa NBP.
– Po drugie, zmiana w tej w chwili, w sytuacji kryzysowej, która dotyka całego świata, szefa NBP na kogoś innego, powoduje zagrożenie, że jego następca będzie mierny, i wszystkie winy będzie zwalać na poprzednika. Jeżeli już, to niech Glapiński poniesie odpowiedzialność w przyszłości – mówił Kukiz.
Kukiz stwierdził, że nie zna kandydatów opozycji na to stanowisko.
– Opozycja mi ich nie przedstawiała, nikt nie próbował mnie przekonać do jakichś ewentualnych innych kandydatur. Nikt ze mną na ten temat nie rozmawiał – zapewnił Kukiz.
Źródło: PAP