Klęska wyborcza SPD i osobista porażka kanclerza Scholza

Olaf Scholz, kandydat na kanclerza z ramienia zwycięskiej SPD.
Olaf Scholz, kandydat na kanclerza z ramienia zwycięskiej SPD.
REKLAMA
Porażka wyborcza SPD w największym kraju związkowym jest zarazem wotum nieufności wobec kanclerza Olafa Scholza. Partia kanclerza poniosła klęskę w historycznym bastionie lewicy, czyli w regionie Nadrenii Północnej-Westfalii.
Partia socjaldemokratyczna SPD Olafa Scholza – według pierwszych wyników wyborów – zdobyła tylko około 28% głosów. CDU uzyskało 35%, ale raczej władzy nie przejmie. Takie dane podają sondaże dla kanałów publicznych ARD i ZDF.

SPD przełknęła już tydzień wcześniej porażkę w innym kraju związkowym, w Szlezwiku-Holsztynie. Teraz może liczyć na sojusz, podobnie jak na szczeblu federalnym, z Zielonymi, którzy otrzymali 18% (znaczny wzrost notowań).

Na korzyść Zielonych wpłynęła popularność kilku ich ministrów w rządzie, którzy odwrotnie niż politycy SPD, nie są krytykowani. Ekolodzy stają się partią rozgrywającą w ustalaniu władzy w Nadrenii.

REKLAMA

CDU nie może liczyć na sojusz, bo jej ewentualny partner – FDP, poniósł w wyborach straty. W ciągu pięciu lat ich wynik spadł o 7 punktów proc., do 5,5%. Prawicowa partia AfD, według pierwszych danych, zdobyła też tylko 5,5%, co potwierdza jej słabsze wyniki w zachodniej części Niemiec.

Jednak wynik wyborów to kolejna porażka Olafa Scholza, który płaci m.in. za swoją „ostrożną” politykę wobec Ukrainy. Wynik dają pewną nadzieję CDU, która od końca 2021 r., po 16 latach rządów Angeli Merkel, powróciła do opozycji i wybrała nowego przywódcę – Friedricha Merza.

Źródło: AFP

REKLAMA