Kolejny kraj ma dość obcej ingerencji

Prezydent Francji Emmanuel Macron. Foto; PAP/EPA
Prezydent Francji Emmanuel Macron. Foto; PAP/EPA
REKLAMA

Tym razem chodzi o Afrykę i obecność tam Francuzów. Po Mali, kolejny kraj tego regionu żąda wycofania się Francji i jest to Czad. Francuzi nagrabili sobie także m.in. w Republice Środkowoafrykańskiej, a nawet w Dżibutti.

Tym razem 14 maja w Ndżamenie, stolicy Czadu, miała miejsce antyfrancuska demonstracja. Kilkuset demonstrantów zdewastowało stacje benzynowe francuskiego koncernu „Total” i paliło trójkolorowe flagi.

Wnoszono hasła: „Francjo, wynoś się!”, „Nie dla kolonizacji!”, „Francja nas okrada”. Paryż jest oskarżany o wspieranie rządzącej junty wojskowej. Ciekawostką jest, że pojawiły się hasła… prorosyjskie.

REKLAMA

Demonstrację zorganizowała opozycja zgrupowana wokół „platformy społeczeństwa obywatelskiego Wakit Tamma”. Protest miał pozwolenie władz, ale w stolicy zgromadzono duże siły policyjne.

20 kwietnia 2021 r. armia ogłosiła, że tymczasowym prezydentem został syn rządzącego tu Idrissa Déby Itno, Mahamat, który stoi na czeke junty złożonej z 15 generałów. Obiecał „wolne i demokratyczne wybory” po 18-miesięcznych „reformach” i okresie przejściowym.

Opozycja uważa, że to przedłużenie dyktatorskich rządów wspieranych przez Francję. 6 kwietnia opozycyjna platforma Wakit Tamma ogłosiła zawieszenie rozmów z juntą, potępiając w szczególności „wspólnotę międzynarodową, która nie ustaje we wspieraniu nielegalnego reżimu”.

Źródło: AFP

REKLAMA