Firma od przeprowadzek wzięła trupa za manekina. Zorientowali się, gdy zaczął zielenieć

Manekin, ciało w kostnicy Źródło: Pixabay, collage
Manekin, ciało w kostnicy Źródło: Pixabay, collage
REKLAMA
Niemiecka firma od przeprowadzek wraz z rzeczami poprzedniego lokatora mieszkania umieściła w magazynie jego… ciało. Wzięli trupa za manekina i dopiero, gdy zaczął zielenieć, zrozumieli, co zrobili.

Ta historia ma swój początek 9 lutego w mieście Darmstadt w kraju związkowym Hesja. Komornik wraz z firmą spedycyjną udali się do jednego z mieszkań w apartamentowcu, by dokonać eksmisji lokatora, który od dłuższego czasu zalegał z czynszem i jednocześnie był niewypłacalny.

Pracownicy firmy mieli zabrać rzeczy lokatora – meble, sprzęty itd. Gdy przybyli na miejsce i zaczęli dobijać się do drzwi, to nikt im nie otworzył. Na miejsce musiał zostać wezwany ślusarz.

REKLAMA

„Eksperci” stwierdzili, że mieszkanie jest puste, a najemca najprawdopodobniej uciekł. Komornik bardzo skrupulatnie spisał rzeczy, które wynosili pracownicy firmy od przeprowadzek: sofę, stół, krzesła, meble i telewizor.

Na liście pojawił się także manekin przypominający lalkę z kursów pierwszej pomocy – leżał w pobliżu grzejnika i był kompletnie ubrany.

Pracownicy wrzucili go do samochodu razem z innymi rzeczami.

Dopiero 14 kwietnia odkryto, że to wcale nie lalka. Pracownikom od jakiegoś czasu doskwierał niezbyt przyjemny zapach, unoszący się w magazynie. Jeden z nich odkrył, że jego źródłem jest właśnie manekin, który w dodatku zaczął się zmieniać – m.in. zzieleniał.

Na miejsce wezwano policję, która potwierdziła obawy pracowników – zapakowali do magazynu ludzkie zwłoki. Martwy mężczyzna okazał się najemcą, którego komornik posądził o ucieczkę.

Obecnie policja próbuje wyjaśnić, co się stało.

Źródło: Onet

REKLAMA