Cios dla rządu Izraela. To początek końca premiera Bennetta?

Naftali Bennett. / foto: PAP
Naftali Bennett. / foto: PAP
REKLAMA
Rząd premiera Izraela Naftalego Bennetta stał się w czwartek 19 maja gabinetem mniejszościowym. Swoje poparcie wycofała dla niego arabska posłanka lewicowej partii Merec, Ghaida Rinawie Zoabi. W liście do premiera napisała, że nie może wspierać koalicji, która nęka jej społeczność, nawiązując do ostatniej fali zamieszek w Jerozolimie z udziałem Palestyńczyków.

Odejście Zoabi daje Bennettowi 59 głosów w liczącym 120 mandatów w Knesecie. W zeszłym miesiącu rząd Bennetta stracił już i tak jednomandatową większość, kiedy z koalicji wystąpił poseł prawicowej partii premiera.

Nie oznacza to jeszcze upadku rządu, ale wycofanie się Zoabi zadaje cios słabnącej koalicji. Wniosek opozycji o wotum nieufności wobec rządu jest całkiem możliwy.

REKLAMA

W czerwcu 2021 roku 36. gabinet w historii Izraela został zatwierdzony w Knesecie większością zaledwie jednego głosu. Zaprzysiężenie ekipy Bennetta oznaczało przede wszystkim odsunięcie od władzy rządzącego przez 12 poprzednich lat premiera Benjamina Netanjahu.

Teraz deputowana lewicy z mniejszości muzułmańskiej w liście do premiera wspomniała o niedawnej eskalacji przemocy na Wzgórzu Świątynnym w Jerozolimie podczas ramadanu, a także o agresywnym zachowania izraelskich policjantów wobec żałobników podczas pogrzebu zabitej przez funkcjonariuszy amerykańsko-palestyńskiej dziennikarki Szirin Abu Akleh w zeszłym tygodniu.

Przypomnijmy, że izraelscy policjanci otoczyli Palestyńczyków niosących trumnę Abu Akleh i uderzali ich pałkami, niemal przewracając trumnę, co odbiło się szerokim echem zwłaszcza w krajach arabskich. Izraelczycy twierdzą, że zostali sprowokowani przez rzucających kamieniami Palestyńczyków.

„Nie mogę dalej wspierać istnienia koalicji, haniebnie nękającej społeczność, z której się wywodzę” – napisała Zoabi.

W skład „egzotycznej” koalicji weszło osiem partii – prawicowych, centrowych i lewicowych, w tym po raz pierwszy w historii Izraela ugrupowanie reprezentujące mniejszość arabską. Większość z nich nie jest ze sobą związana ideologicznie, a wszystkie łączyła niechęć wobec gabinetu kierowanego przez Netanjahu. Okazuje się, że niektóre tematy są od tego „spoiwa” ważniejsze…

Źródło: PAP

REKLAMA