
Niemiecki Urząd Ochrony Konstytucji twierdzi, że poziom szpiegostwa osiągnął obecnie taki poziom jak w czasach zimnej wojny. Okazuje się, że wyrzucanie rezydentów wywiadu działających pod płaszczykiem dyplomacji nie na wiele się zdało.
„Obecnie oceniamy, że poziom szpiegostwa przeciwko Niemcom jest co najmniej na poziomie z czasów zimnej wojny, jeśli nie znacznie wyższy” – powiedział podczas sympozjum w Berlinie 19 maja szef federalnego Urzędu Ochrony Konstytucji Thomas Haldenwang.
Z kolei szefowa niemieckiego MSW Nancy Faeser oceniła, że „zagrożenie dla naszego bezpieczeństwa ze strony nowej wojny w Europie (inwazji Rosji na Ukrainę ) jest realne”.
Według niej dotyczy to działań szpiegowskich i cyberataków, a także „kampanii wywierania wpływu prowadzonych przez obce mocarstwa, mających na celu destabilizację naszej demokracji poprzez propagandę, kłamstwa i ukierunkowaną dezinformację”.
Zdaje się zresztą, że operacja Berlina w przekładaniu wajchy z prorosyjskich szerokich torów na tory atlantyckie, interesuje nie tylko Moskwę.
Źródło: PAP