Pisowska cenzura. ABW blokuje stronę, która publikowała maile ze skrzynki Dworczyka

Michał Dworczyk. Foto: PAP
Michał Dworczyk. Foto: PAP
REKLAMA
Na zlecenie Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego zablokowano stronę, która publikowała maile, które wyciekły ze skrzynki szefa kancelarii premiera Michała Dworczyka — poinformował portal Zaufana Trzecia Strona.

Z rzekomych maili, które wyciekły ze skrzynki Michała Dworczyka mogliśmy się wiele dowiedzieć o działaniach pisowskiej władzy i jej powiązaniach oraz wpływach na media w Polsce.

Ujawniono m.in. jak na oślep podejmowane były decyzje ws. wprowadzania reżimu covidowego w czasie tzw. pandemii koronawirusa.

REKLAMA

Więcej się jednak nie dowiemy, bo władza postanowiła zablokować stronę, która publikowała te treści. ABW powołała się na „zagrożenie dla obronności, bezpieczeństwa państwa i porządku publicznego”.

Chodzi o art. 180 ust. 1 prawa telekomunikacyjnego, który stwierdza, że „przedsiębiorca telekomunikacyjny jest obowiązany do niezwłocznego blokowania połączeń telekomunikacyjnych lub przekazów informacji, na żądanie uprawnionych podmiotów, jeżeli połączenia te mogą zagrażać obronności, bezpieczeństwu państwa oraz bezpieczeństwu i porządkowi publicznemu, albo do umożliwienia dokonania takiej blokady przez te podmioty”.

Powstaje jednak pytanie, czy w tym przypadku państwowa cenzura rzeczywiście dbała o bezpieczeństwo państwowe, czy jedynie o bezpieczne trwanie pisowskiego rządu?

Wiemy bowiem, że tego typu afery mogą doprowadzić do zmiany rządu w Warszawie. Tak było na przykład z rządem Platformy Obywatelskiej i PSL.

Źródło: Zaufana Trzecia Strona, Onet, NCzas

REKLAMA