Lenin zniknie z Pałacu Kultury w Warszawie? Marks i Engels zostaną

Pałac Kultury, pomnik pod Pałacem Kultury i Nauki w Warszawie Źródło: Pixabay, PAP, collage
REKLAMA
Radny Warszawy Piotr Żbikowski (PO-KO) wnioskuje o usunięcie napisu „Lenin” z jednej rzeźb stojących przy Pałacu Kultury w Warszawie. Argumentuje, że Włodzimierz Lenin, był jednym z największych zbrodniarzy w historii.

Radny Żbikowski z Koalicji Obywatelskiej wystosował interpelację z wnioskiem o usunięcie Lenina z jednej z rzeźb, które stoją przy Pałacu Kultury w Warszawie.

„Niemal wszystkie [rzeźby – red.] pochodzą z Azeryjskiej Fabryki Ceramicznej im. 60-lecia Wszechzwiązkowego Leninowskiego Komsomołu w Estonii. Wyjątkiem są prezentujące wysoki poziom artystyczny granitowe rzeźby Kopernika i Mickiewicza dłuta Ludwiki Nitschowej oraz Stanisława Horno-Popławskiego. Wśród większości pozostałych, dość marnych artystycznie realizacji, przywiezionych w prezencie z ZSRS wyróżnia się postać młodzieńca trzymającego księgę, na której wyryto wyrazy MARX, ENGELS, LENIN, STALIN” – napisał Żbikowski w interpelacji.

REKLAMA

Słowo „Stalin” usunięto już 1956 roku, ale „Lenin” pozostał. Marks i Engels oczywiście też.

„Władimir Iljicz Uljanow znany jako Lenin to jeden z największych zbrodniarzy w historii ludzkości. Historycy przypisują mu odpowiedzialność za śmierć ponad 6 milionów osób. W tym m.in. setek tysięcy Polaków i Ukraińców. To twórca najbardziej zbrodniczego ustroju w dziejach świata” – pisze radny.

Żbikowski zrównuje ze sobą wyrazy „Hitler”, „Stalin” i „Lenin”. Radny twierdzi, że w przestrzeni publicznej nie ma miejsca na symbole nazizmu i komunizmu.

„Proszę zatem o usunięcie napisu LENIN, tak jak to w przeszłości uczyniono z napisem Stalin” – napisał.

IPN wstrzymuje się jednak na razie z decyzją.

– Bez wątpienia Włodzimierz Lenin jest jednym z ideologów zbrodniczego systemu komunistycznego. Wobec czego jego postać nie powinna być upamiętniana w przestrzeni publicznej. Póki co ta sprawa nie trafiła do IPN do zaopiniowania. Merytorycznie wypowiemy się, kiedy zostaniemy poproszeni o konsultację – przekazał rzecznik prasowy Instytutu Pamięci Narodowej dr Rafał Leśkiewicz.

A ojcowie komunizmu Marks i Engels najwyraźniej nikomu nie przeszkadzają. Pewnie przydadzą się kiedy nadejdzie „nowy, lepszy komunizm”…

Źródło: PAP, TVN24

REKLAMA