O granicy polsko-białoruskiej zrobiło się cicho. A tymczasem…

Straż Graniczna - zdjęcie ilustracyjne. / foto: PAP
REKLAMA
Minister Obrony w pisowskim rządzie, Mariusz Błaszczak, był gościem w programie 1 Polskiego Radia. Warszawski polityk mówił m.in. o sytuacji na granicy polsko-białoruskiej i bezpieczeństwie Polski.

– Polska jest bezpieczna z dwóch powodów, dlatego, że Polska jest aktywna w sensie budowania bezpieczeństwa rozwoju polskich sił zbrojnych i jest bezpieczna ze względu na naszą aktywność w ramach sojuszu północnoatlantyckiego, a więc mamy na terenie naszego kraju siły amerykańskie przede wszystkim, Ameryka jest państwem ramowym jeśli chodzi o właśnie siły Sojuszu Północnoatlantyckiego, ale także mamy bardzo bliskie relacje dwustronne, których owocem jest obecność sił amerykańskich – powiedział Mariusz Błaszczak w „Sygnałach dnia” PR1.

Przedstawiciel pisowskiego rządu poruszył również temat sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. Jeszcze kilka miesięcy temu koczowały tam masy pseudo-uchodźców, zwiezione przez reżim Alaksandra Łukaszenki.

– Są wciąż ataki [na polsko-białoruskiej granicy] przypuszczane. Skala tych ataków jest mniejsza, apogeum to była połowa listopada, wtedy szturmowano granicę i wtedy granica została obroniona dzięki żołnierzom Wojska Polskiego współpracującym oczywiście ze Strażą Graniczną i z polską policją, także zamknęliśmy tę próbę właśnie sforsowania granicy, to oczywiście było wszystko ustalone, przeprowadzone przez reżim Łukaszenki w porozumieniu z Kremlem, nie ulega to żadnej wątpliwości –
powiedział Błaszczak.

REKLAMA

Źródło: Polskie Radio

REKLAMA