Zakaz żebractwa nieletnich w Brukseli został zawieszony

Bruksela. Fot. Wikipedia
Bruksela. Fot. Wikipedia
REKLAMA
Władze regionu zawiesiły rozporządzenie miasta Brukseli, które zakazywało żebractwa w tym mieście nieletnich (poniżej 16 roku życia). To kolejny problem, który przywlekli migranci, zresztą głównie Romowie, którzy wykorzystują do tego dzieci.

Rozporządzenie miasta Brukseli zakazujące żebractwa przez osoby nieletnie wydawało się uzasadnione. Jednak 19 maja Region Brukseli i Minister Władz Lokalnych Bernard Clerfayt owo rozporządzenie zawiesili.

Wniosek o unieważnienie złożyła lewacka Liga Praw Człowieka (LDH), która uważa, że „rozporządzenie kryminalizuje żebractwo dzieci”, a miasto Bruksela nie jest właściwe w zakresie ochrony młodzieży.

REKLAMA

Przyjęte przez radę gminy Bruksela 28 marca rozporządzenie przewidywało zakaz żebractwa przez dorosłych w towarzystwie nieletnich poniżej 16 roku życia. Mieszkańcy dużych miast zachodnich przyzwyczaili się już do widoku np. Romek, które „wypożyczają” sobie nawet niemowlęta do żebrania. Wiadomo też, że za pojedynczymi żebrakami stoją całe zorganizowane struktury.

W Brukseli prawdziwe sieci żebractwa policja odnotowuje w np. strefie ekskluzywnej Ixelles. Policja też wskazuje na zorganizowane grupy wykorzystujące nieletnich żebraków pochodzenia rumuńskiego (Romów).

Nowe przepisy przewidywały grzywnę w wysokości 350 euro w przypadku recydywy wykorzystywania nieletnich w tym procederze. Polcija miała informować o obowiązku szkolnym nieletnich oraz w towarzystwie stowarzyszeń humanitarnych zapewniać pomoc rodzinom parającym się żebractwem.

Władze Regionu zdecydowały się zawiesić taką regulację, uzasadniając to tym, że brakuje tu podstawy prawnej. Poza tym, działania prewencyjne miasta „nie dotyczą utrzymania lub przywracania porządku publicznego”. Organ nadzoru mówi też o „nieproporcjonalnych środkach”, a nawet zwraca uwagę, że rozporządzenie jest niekonsekwentne, bo dotyczy dzieci do lat 16, a obowiązek szkolny w Belgii jest rozciągnięty do lat 18.

Władze Brukseli są zawiedzione, bo po wprowadzeniu nowych przepisów, rodziny romskie przestały wykorzystywać dzieci. Odetchnęli np. sklepikarze. Teraz problem grzęźnie w debacie prawnej.

Z decyzji cieszą się natomiast np. Zieloni. Ich radny Ahmed Mouhssin, uważał, że przepisy zakazujące prowadziły do różnych ekscesów ze strony policji. Twierdził, że kara nie jest rozwiązaniem i wyraził zadowolenie, że uznano, iż „kryminalizacja żebractwa jest nielegalna”.

Liga Praw Człowieka mówiła z kolei o „stygmatyzowaniu” imigrantów. Liga i około trzydziestu wspierających ją stowarzyszeń twierdziły od początku, że przepisy miasta „nie zapewniają żadnego merytorycznego rozwiązania, a wypierają problem, nie rozpoznaje szczególnych trudności ludzi i nie usuwając przyczyn, które powodują żebranie”.

W ich nowomowie „Bruksela kontynuuje w ten sposób proces stygmatyzacji i kryminalizacji żebraków”, zezwalając na „przemoc wobec rodzin uciekających przed dyskryminacją i nędzą, jakiej doświadczają w swoim kraju”. Miasto Bruksela i rada miejska mają teraz 40 dni na odwołanie.

Źródło: RTBF

REKLAMA