
Nasz południowy sąsiad – Republika Czeska, to kraj dość progresywny społecznie. Jednak temat homoseksualnych ślubów, który stawiają mocne tu środowiska środowiska LGBT, nie koniecznie może liczyć na poparcie społeczeństwa i polityków.
W związku ze zbliżającą się debatą zaplanowaną na czerwiec w parlamencie, która ma dotyczyć legalizacji „małżeństw” jednopłciowych, gazeta „Hospodářské Noviny” wieszczy, że Czechy czeka duża „wojna kulturowa”.
Duża część społeczeństwa czeskiego jest za liberalizacją. Debata zapowiada się więc gorąco.
Chrześcijańscy Demokraci i członkowie partii SPD (Wolność i Demokracja Bezpośrednia) są przeciwni takim pomysłom. Inne partie, poza Piratami, są podzielone.
Gazeta dziwi się stanowisku polityków, bo ludzie, by taką „tęczową” nowinkę podobno łyknęli. Wskazują tu na to, że Czesi nie są zbyt religijni, a pewien libertynizm nie jest im obcy.
Jednak i dla wielu „zeświecczonych” Czechów homo-śluby zagrażają tradycyjnej rodzinie. Wielu podziela pogląd konserwatystów, że państwo powinno wspierać tylko związki, które zapewniają przyrost naturalny, czyli „przyszłych podatników”, którzy inwestycję w rodzinę później zwrócą.
„Hospodářské noviny” mówią jednak wprost i o braku akceptacji dla odmiennych orientacji seksualnych. Gazeta jednak twierdzi, że „ta nowość nikomu nie zaszkodzi (…), a zwiększyłaby wskaźnik szczęścia w społeczeństwie”.
Homosexuální SVAZKY v historii neexistovaly. Ani v Římě kde spal každý s každým nic takového nebylo, nebyl důvod. Šlo o plození. Nenávidím lidí co jsou tupí v historii a ještě si ji malují jako Prague pride, buďto mluv pravdu nebo drž hubu…
— Bububu (@Bububu77405396) May 27, 2022
Źródło: Radio Praga