„Homo-małżeństwa” u naszych sąsiadów jeszcze nie teraz?

Geje, LGBT. Obrazek ilustracyjny. Źródło: pixabay
Geje, LGBT. Obrazek ilustracyjny. Źródło: pixabay
REKLAMA

Nasz południowy sąsiad – Republika Czeska, to kraj dość progresywny społecznie. Jednak temat homoseksualnych ślubów, który stawiają mocne tu środowiska środowiska LGBT, nie koniecznie może liczyć na poparcie społeczeństwa i polityków.

W związku ze zbliżającą się debatą zaplanowaną na czerwiec w parlamencie, która ma dotyczyć legalizacji „małżeństw” jednopłciowych, gazeta „Hospodářské Noviny” wieszczy, że Czechy czeka duża „wojna kulturowa”.

Duża część społeczeństwa czeskiego jest za liberalizacją. Debata zapowiada się więc gorąco.

REKLAMA

Chrześcijańscy Demokraci i członkowie partii SPD (Wolność i Demokracja Bezpośrednia) są przeciwni takim pomysłom. Inne partie, poza Piratami, są podzielone.

Gazeta dziwi się stanowisku polityków, bo ludzie, by taką „tęczową” nowinkę podobno łyknęli. Wskazują tu na to, że Czesi nie są zbyt religijni, a pewien libertynizm nie jest im obcy.

Jednak i dla wielu „zeświecczonych” Czechów homo-śluby zagrażają tradycyjnej rodzinie. Wielu podziela pogląd konserwatystów, że państwo powinno wspierać tylko związki, które zapewniają przyrost naturalny, czyli „przyszłych podatników”, którzy inwestycję w rodzinę później zwrócą.

„Hospodářské noviny” mówią jednak wprost i o braku akceptacji dla odmiennych orientacji seksualnych. Gazeta jednak twierdzi, że „ta nowość nikomu nie zaszkodzi (…), a zwiększyłaby wskaźnik szczęścia w społeczeństwie”.

Źródło: Radio Praga

REKLAMA