Warzecha analizuje wypowiedź Morawieckiego. Smutne wnioski. „Premier jak najdalej odchodzi od klasycznych, wolnościowych idei liberalnych”

Łukasz Warzecha oraz Mateusz Morawiecki. / Foto: screen YouTube/Łukasz Warzecha / PAP (kolaż)
Łukasz Warzecha oraz Mateusz Morawiecki. / Foto: screen YouTube/Łukasz Warzecha / PAP (kolaż)
REKLAMA
Cała wypowiedź Morawieckiego pokazuje, że robimy nowy porządek, zupełnie nowe rozdanie. Tylko to nie jest rozdanie, w którym ludziom daje się jak najwięcej wolności. Premier jak najdalej odchodzi od klasycznych, wolnościowych idei liberalnych – analizuje zapowiedzi premiera Morawieckiego publicysta Łukasz Warzecha.

Łukasz Warzecha przeanalizował występ premiera Mateusza Morawieckiego na kongresie Impact’22 na Międzynarodowych Targach Poznańskich.

Morawiecki mówił m.in. o przebudowie globalnych łańcuchów dostaw, o zmianach, jakie należy wprowadzić na rynkach surowcowych.

REKLAMA

Sternik polskiego rządu wprost przyznał, że Polska będzie odchodzić od paliw kopalnych, czyli nieodnawialnych źródeł energii, w które bogato wyposażony jest nasz kraj.

Powtarzał też swoje utarte i przekazywane od tygodni formułki o wojnie na Ukrainie. Nie mogło oczywiście zabraknąć przekazu, że za rekordową inflację w Polsce odpowiedzialny jest Putin.

Morawiecki twierdzi też, że Polska ma zrównoważony system i prowadzi synchroniczną politykę: pieniężną, fiskalną, regulacyjną, inwestycyjną czy gospodarczą. Ogólnie „równowaga” to słowo-wytrych w przemówieniu szefa rządu PiS. Mówił też o odejściu od „liberalnego” modelu.

Warzecha o zapowiedziach Morawieckiego

Cały sens, wydźwięk wypowiedzi premiera jest taki, że wszystko się zmienia. Wojna wszystko zmienia – komentuje wystąpienie Morawieckiego na swoim youtubowym kanale red. Warzecha.

Premier wykorzystuje okazję (wojnę – red.), żeby przepchnąć agendę skrajnie etatystyczną, z ogromnym udziałem państwa w gospodarce. To agenda, w której obywatele coraz bardziej stają się uzależnieni od państwa – smutno konstatuje.

Warzecha zauważa, Morawiecki starał się stworzyć atmosferę nadzwyczajnej sytuacji, która oczywiście uzasadnia nadzwyczajne działania. Działania także w sferze ograniczania wolności.

W kwestii rzekomej „putinflacji” Morawiecki powołał się na prezydenta USA Joe Bidena, który także zrzuca winę na Putina.

To dość zabawne. Jeden polityk, który tłumaczy Putinem swoje własne niepowodzenia, przywołuje innego polityka, który tłumaczy Putinem swoje własne niepowodzenia. Oczywiście polityka energetyczna, surowcowa Putina spowodowała wzrost inflacji, ale w jednych krajach jest ona wyższa, w innych niższa. To wynika z tego, że jedne kraje prowadziły bardziej odpowiedzialną politykę monetarną, a inne nie. Polska prowadziła absolutnie luźną politykę w tej kwestii. A premier usilnie przekonuje, że to była polityka synchroniczna. To taka ładna nowomowa. W praktyce wygląda to tak, że jedną ręką próbują przygasić inflację, a drugą dolewają benzyny do inflacji. Tak to w Polsce wygląda. Z jednej strony mamy podwyżkę stóp procentowych, by zdjąć pieniądze z rynku, a z drugiej – dosypywanie pieniędzy – mówił Warzecha.

W tym kontekście wspomniał chociażby wypowiedź minister Marleny Maląg, która twierdzi, że 14. emerytura to… odpowiedź na inflację.

Morawiecki mówił ponadto, że należy skończyć z rajami podatkowymi. Warzecha zauważa, że raje podatkowe istnieją dlatego, że podatki w kraju pochodzenia danej firmy są po prostu za wysokie i zbyt skomplikowane.

Zamiast zastanowić, jak skłonić poprzez modyfikację własnego systemu podatkowego tych wielkich graczy, których stać na emigrację do rajów podatkowych, żeby tego nie robili, by im się to nie opłacało, Morawiecki woli wznieść pięć i krzyczeć: precz z rajami podatkowymi – konkluduje Warzecha.

Cała wypowiedź Morawieckiego pokazuje, że robimy nowy porządek, zupełnie nowe rozdanie. Tylko to nie jest rozdanie, w którym ludziom daje się jak najwięcej wolności. Premier jak najdalej odchodzi od klasycznych, wolnościowych idei liberalnych – podsumował Warzecha na swoim kanale youtubowym.

REKLAMA