Woleli zapłacić, niż się zaszczepić. Tysiące znanych osobistości kupiło paszporty covidowe, by nie utracić praw

Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pexels
Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pexels
REKLAMA
Celebryci, sportowcy, ludzie biznesu, politycy, a nawet prezes koncernu farmaceutycznego. Lista liczy 2200 osób. Wszyscy sowicie zapłacili, by nie przyjmować covidowej szczepionki, ale jednocześnie uzyskać paszport covidowy. Hiszpański dziennik „El Mundo” ujawnia szczegóły policyjnej operacji Jenner.

Jak się okazuje, „ważni” ludzie nie zaufali na tyle covidowym preparatom, by je przyjąć, ale by nie stracić części praw czy możliwości przyznanych tylko zaszczepionym, kupili sobie certyfikat szczepienia.

Lista fałszywie zaszczepionych znanych osobistości w Hiszpanii liczy aż 2200 osób. Otwiera ją José María Fernández Sousa-Faro, prezes koncernu farmaceutycznego PharmaMar. Koncernu, który – o ironio – wyprodukował lek na covid o nazwie Aplidin i zachwala jego skuteczność. Prezes najwyraźniej w skuteczność i bezpieczeństwo szczepionki nie uwierzył.

REKLAMA

Wśród osób, które miały kupić paszport covidowy, znajdują się także chociażby artyści Omar Montes, Kidd Keo, Anier, Jarfaiter, aktorka Veronica Echegui, uważany za jednego z najbogatszych Hiszpanów Trinitario Casanova, znany lekarz Camilo Esquivel, a także gros sportowców. Chociażby australijski tenisista Alex de Minaur. Przypomnijmy, że Novakowi Djokoviciowi za brak szczepienia odmówiono występu w Australian Open i deportowano z kraju. Jak widać, byli i tacy tenisiści, którzy „zaszczepili się na lewo”.

Proceder wystawiania fałszywych certyfikatów covidowych znanym osobistościom trwał od września 2021 roku do stycznia br. Zakończył się w momencie, gdy aresztowano osoby odpowiedzialne za wklepywanie danych do systemu – pielęgniarkę i jej asystenta. Wiadomo, że byli tylko częścią całej siatki, ale bez ich dostępu do systemu cała operacja byłaby niemożliwa, a przynajmniej mocno utrudniona. W sumie zatrzymano 15 osób.

Według wstępnych szacunków, za wystawienie 2200 fałszywych certyfikatów covidowych zainkasowano ok. 200 tys. euro w gotówce oraz nieustaloną, prawdopodobnie znacznie większą kwotę w kryptowalutach. Cena uzależniona była od pozycji społecznej osoby nie chcącej się szczepić. Im ważniejszy osobnik, tym drożej.

Jak odkryto proceder

Operacja Jenner, jak nazwano rozpracowywanie siatki osób wpisujących ludzi do systemu jako zaszczepionych, wyniknęła z… przypadku. Na aferę wpadli policjanci, którzy docelowo zajmują się wyłapywaniem ekstremistów i terrorystów w sieci internetowej.

Jeden z policjantów, którego danych nie ujawniono, nawiązał kontakt z ekstremistyczną grupą islamską działającą we Francji. Powiedział im, że chętnie by się spotkał, ale nie może podróżować, gdyż nie został zaszczepiony przeciwko covidowi ze względów religijnych. Allah i te sprawy.

W odpowiedzi przeczytał, że mogą mu załatwić paszport covidowy, a nawet zarejestrować go w Krajowym Rejestrze Szczepień. I tak policjant został przedstawiony dwóm mieszkańcom Madrytu, którzy działali jako pośrednicy.

Policjanci zaczęli uważnie śledzić ich działania. Odkryli, że dwa razy w tygodniu spotykają się z młodym mężczyzną o imieniu Mario. W toku śledztwa wyszło, że przekazywali wówczas listę osób do wpisania do rejestru zaszczepionych. A Mario okazał się asystentem pielęgniarki.

I tak po nitce do kłębka zidentyfikowano osoby, które znanym osobistościom pomagały w zdobyciu paszportu covidowego. Ci woleli zapłacić setki czy tysiące euro, by nie musieć się szczepić, ale jednocześnie móc swobodnie żyć i korzystać ze wszystkich przywilejów dla zaszczepionych.

Sprawa jest rozwojowa. Zdaniem hiszpańskich mediów już niebawem wypłyną kolejne nazwiska znanych osobistości, które kupiły certyfikat covidowy.

REKLAMA