
Kazimierz Kujda, prominentny działacz Prawa i Sprawiedliwości, wraca do łask. Ma zostać szefem gabinetu politycznego ministra aktywów państwowych Jacka Sasina. Wcześniej został skazany na „banicję” – jak się okazuje krótką – po tym, gdy wyszło na jaw, że był tajnym współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa.
Informację o powrocie Kujdy na polityczne salony podał portal salon24.pl.
Kujda od lat jest jednym z najbliższych współpracowników Jarosława Kaczyńskiego. W sumie przez 10 lat był prezesem zarządu spółki Srebrna, był także prezesem Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. A przy prezydencie Andrzeju Dudzie kręcił się jako członek Narodowej Rady Rozwoju.
W 2019 roku gruchnęła wiadomość, że Kujda od 1979 roku był tajnym współpracownikiem SB zarejestrowanym pod pseudonimem „Ryszard”. Bezpieka oceniła go jako „sumiennego i pracowitego”.
Przez własne środowisko polityczne Kujda został skazany na „banicję”. Wszystkie piastowane funkcje oficjalnie stracił. Negatywnie o jego działalności wypowiadali czołowi politycy PiS. Z Jackiem Sasinem na czele.
– Bardzo mnie to zaskoczyło i zasmuciło. Jestem przekonany, że prezes Kaczyński też o tym nie wiedział. Zatajanie, wypieranie się i nieujawnienie współpracy jest czymś nagannym. Trudno mi sobie wyobrazić, żeby dalej przebywał w środowisku PiS. Myślę, że sam będzie wiedział, jaką podjąć decyzję – mówił Sasin w 2019 roku w programie „Tłit” WP.
Dziś okazuje się, że esbek Kujda będzie szefem gabinetu politycznego u Sasina, któremu trzy lata temu „trudno było sobie wyobrazić”, żeby Kujda „dalej przebywał w środowisku PiS”.