Awantura o Zełenskiego. Węgrzy sugerują, że ma problemy psychiczne. Ukraina odpowiada

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Foto: president.gov.ua
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Foto: president.gov.ua
REKLAMA
Przewodniczący parlamentu Węgier Laszlo Koever zasugerował, że Wołodymyr Zełenski może mieć „problemy psychiczne”. Doczekał się ostrej odpowiedzi ze strony Ukrainy.

W wywiadzie dla węgierskiej telewizji Hir TV Koever powiedział, że świat ze zdumieniem obserwuje zachowanie ukraińskiego prezydenta, a on sam nie przypomina sobie, by kraj potrzebujący pomocy mówił do przywódcy innego państwa takim tonem jak Zełenski do Węgier czy do kanclerza Niemiec.

„Zwykle ten, kto potrzebuje pomocy, uprzejmie prosi, oczywiście uparcie i wytrwale, ale tylko prosi, a nigdy nie wymaga, a tym bardziej nie grozi. Grozi się zwykle wrogom, rzadko temu, kogo chce się mieć za przyjaciela. Jest tu jakiś osobisty problem psychiczny, z którym nie wiem, co począć” – oznajmił Koever.

REKLAMA

Dodał, że po wojnie Węgrzy z ukraińskiego Zakarpacia powinni „bardzo uważać, żeby komuś przypadkiem pod pretekstem większych problemów nie przyszło do głowy rozwiązać kwestii węgierskiej mniejszości, węgierskiej społeczności”.

Ukraina odpowiada na słowa przewodniczącego węgierskiego parlamentu

Zarzuty przewodniczącego węgierskiego parlamentu skomentował zastępca szefa kancelarii prezydenta Ukrainy Andrij Sybiha.

„Lud zawsze jest mądry i od wieków wie, jak odpowiadać na kompletnie niedopuszczalne, prostackie wypowiedzi 'niedopolityków’ w rodzaju nieszanownego szefa parlamentu Węgier: Winny zawsze ma najwięcej do powiedzenia. Osła poznasz po dźwiękach, a głupiego po trajkocie. Język długi, rozum krótki” – napisał Sybiha na Facebooku.

Oświadczył też, że chciałby usłyszeć opinię Koevera na temat spalenia ludzi żywcem przez węgierskich faszystów w wiosce Koriukówka w obwodzie czernihowskim. Nawiązał w ten sposób do masakry dokonanej tam w marcu 1943 roku przez oddziały SS.

Od siebie dodamy, że chcielibyśmy usłyszeć opinię Sybiha na temat masakry ponad 100 tysięcy Polaków dokonanej w latach 1943-44 przez ukraińskich banderowców na Wołyniu i Małopolsce Wschodniej.

REKLAMA