
Ukraina jest o krok od awansu na mistrzostwa świata. Reprezentacja Ukrainy pokonała 3:1 Szkocję i 6 czerwca zagra finał baraży z Walią. Walia przegrała z Polakami 2:1, ale trener reprezentacji Rob Page oszczędzał najlepszych zawodników.
Nie ma wątpliwości, że w niedzielę, od początku w drużynie Walii zagra np. ich kapitan Gareth Bale występujący w Realu.
Kontekst wojny sprawia, że spotkanie w Cardiff jest wyjątkowe, ale Walijczycy obiecują być skoncentrowani tylko na grze.
– Będziemy grać, jakby nic się nie działo – mówił walijski trener Rob Page.
– To nasza praca, współczujemy, to przerażające, ale mamy zadanie do wykonania i jesteśmy w pełni skoncentrowani na tym celu – powiedział na przedmeczowej konferencji prasowej.
Walia od 64 lat nie kwalifikowała się na kolejne Mundiale. Ostatnio udało się im w roku 1958 i zagrali na finałach w Szwecji, gdzie dotarli zresztą aż do ćwierćfinału.
Walia mocno liczy na gole 32-letniego Garetha Bale’a, który strzelił dwa gole w wygranym 2:1 meczu z Austrią w marcu, co zapewniło im awans do finału europejskich rozgrywek play-off.
Ukraińcy pokonali Szkocję. W 33. minucie pierwszą bramkę zdobył Andrij Jarmołenko, a tuż po przerwie rezultat podwyższył Roman Jaremczuk. Na 10 minut przed końcem rywalizacji kontraktowe trafienie zanotował Callum McGregor, ale w doliczonym czasie gry rezultat ustalił Artem Dowbyk.
W tym meczu „kontekst” był jednak ważny, a szkoccy kibice śpiewali… hymn Ukrainy. Tekst rozdawano przed meczem.
Teraz pora na Walię. Awans i wyjazd do Kataru byłby dla Ukrainy czymś więcej, niż tylko sukcesem sportowym. W targanym wojną kraju, każdy sukces, by przypomnieć festiwal piosenki Eurowizji, jest odbierany jako rodzaj dodatkowego wsparcia.
Źródło: France Info/ TVP Sport