Grupa Renew to głównie eurodeputowani francuscy z partii prezydenta Macrona LREM. Z Polski dołączyła do nich Róża Maria Barbara Gräfin von Thun und Hohenstein. Szefem tej grupy w PE w Brukseli jest Stéphane Séjourné z LREM, znany m.in. z tego, że jest „mężem” (żoną?) byłego rzecznika rządu, a obecnie ministra, Gabriela Attala. Akurat kolory „tęczy” i „homintern” też odgrywają pewną rolę w naszej sprawie. Rzecz zapowiada się ciekawie, bo przecież wątpliwe, by KE chciała „umierać za Polskę”…
Trójka eurodeputowanych z tej grupy zagroziła w poniedziałek 6 czerwca poddaniem pod głosowanie wniosku o wotum nieufności wobec KE pod wodzą Von der Leyen. Krytykują ją za „zielone światło” dla… polskiego planu naprawczego.
Za takim wotum są m.in. Holenderka Sophie in’t Veld, były premier Belgii Guy Verhofstadt i Hiszpan Luis Garicano, wiceprzewodniczący grupy Renew. Inicjatywa ta musi zebrać podpisy 1/10 posłów do PE (70 europarlamentarzystów), co raczej nie będzie trudne.
Ich zdaniem przewodnicząca Komisji Europejskiej „w dalszym ciągu nie traktuje poważnie stosowania zasad warunkowości rządów prawa”, a także poszanowania przez państwa „praw podstawowych”. „Wycofujemy nasze poparcie” – dodał Guy Verhofstadt.
Warto dodać, że w łonie samej KE dwójka komisarzy była przeciwna akceptacji polskiego KPO. Chodzi o Dunkę Margrethe Vestager, także z grupy Renew Europe, i Holendra Fransa Timmermana (socjaldemokraci).
Ewentualny wniosek o wotum nieufności musi zostać zatwierdzony większością dwóch trzecich oddanych głosów. Pytani o stanowisko rzecznicy różnych grup (Zieloni, S&D, Renew i EPP) mówili, że przedstawią swoje stanowisko w Strasburgu trochę później. Kluczowe będzie tu stanowisko EPP, której akurat przestał szefować Donald Tusk…