Janusz Korwin-Mikke: „Mój śp. Ojciec zawsze mawiał, że w Polsce…”

Janusz Korwin-Mikke Źródło: PAP
Janusz Korwin-Mikke Źródło: PAP
REKLAMA
„Mój śp.Ojciec zawsze mawiał, że w Polsce nie ma kopalń złota – tylko dlatego, że państwa nie stać na dopłacanie do każdego wydobytego kilograma” – pisze w swoich mediach społecznościowych Janusz Korwin-Mikke.

Prezes partii KORWiN i założyciel „Najwyższego Czasu!” widzi ścisły związek pomiędzy upadkiem kopalń a tym, że górnictwem w Polsce zajmuje się państwo.

– Od dziesięcioleci wmawia się Polakom, że kopalnie MUSZĄ być państwowe. A to niezmiennie = nierentowne. Czyli wymagające dotowania z kieszeni podatników, tzn. NASZYCH kieszeni – pisze Janusz Korwin-Mikke.

REKLAMA

– Czy prywatnym kopalniom ktoś dopłaca? – pyta polityk. – Nie! Są lepiej, oszczędniej zarządzane, nie ma tam miejsca na przerośniętą administrację, ani na korupcję. Ale też nie ma jak wcisnąć tam swoich ludzi z układu politycznego i dlatego władzy tak bardzo zależy, żeby utrzymywać nas w przeświadczeniu, że kopalnie (i wiele innych państwowych zakładów), MUSZĄ być do końca świata państwowe.

Dalej Janusz Korwin-Mikke stwierdza, że kopalń „nie należy zamykać”. – Należy je sprzedać z licytacji. Jedne się utrzymają inne nie. Prywatne kopalnie na ogół dają sobie radę. Nie ma więc powodu, by zwalnianym górnikom płacić więcej niż zwalnianym np. tokarzom. Prywatnemu właścicielowi będzie zależało na zysku, ponieważ zainwestował swoje własne pieniądze i czas w ten biznes – uważa lider Konfederacji.

Polityk twierdzi również, że trzeba „natychmiast wycofać się ze śmiesznej walki z globalnym ociepleniem”.

– Równie śmiesznej jak „walka z wiosną” czy „walka z latem” – ale bardzo kosztownej. Unia Europejska wydała już na to prawie dwa biliony euro – ale w to nie jest wliczony koszt zamykania kopalń ani straty innych przedsiębiorstw energetycznych, które ponoszą szczególnie Niemcy i Polska. Niemcy być może na to stać – nas: nie! – kończy wpis legendarny wolnościowiec.

REKLAMA