Rosja obchodzi europejskie sankcje. Sposób „na Kazacha”

Kolejka ciężarówek.
Kolejka ciężarówek - zdj. ilustracyjne. Foto: PAP
REKLAMA
Od kwietnia TIR-y z Rosji i Białorusi mają problem z wjazdem do UE. Rosyjskie media opisują, jak sobie tubylcze firmy transportowe z tym radzą i jak „poszukują alternatywnych sposobów legalnych przewozów”.

Najbardziej popularne jest uzyskiwanie dla rosyjskich ciężarówek numerów rejestracyjnych z… Kazachstanu. Rosyjscy biznesmeni przerejestrowują ciężarówki w Kazachstanie i bez przeszkód przekroczą granice Unii Europejskiej. Metoda „na Kazacha” się sprawdza, z tym, że wywołuje bunt miejscowych firm. Rosjanie odebrali kwoty transportowe przeznaczone dla Kazachstanu i jak twierdzą niektórzy, „nie zawsze legalnie”.

Za to sama metoda jest całkowicie legalna, choć nie idealna. Korzystają z niej przede wszystkim duże firmy rosyjskie i białoruskie, których na „przeprowadzkę” stać. Wypierają jednak lokalne przedsiębiorstwa z rynku.

REKLAMA

W Ministerstwie Transportu Białorusi opracowano za to inny schemat. Białoruskie ciężarówki dowożą do granicy naczepy, gdzie przejmuje je inny przewoźnik, nie objęty sankcjami.

RIA Nowosti stwierdza, że „rosyjski transport został mocno uderzony, ale nie złamany”. Dodają, że sankcje nałożone na Rosję zerwały łańcuchy dostaw, ale firmy znalazły „nowe korytarze logistyczne”. Część ładunków została przekierowana do portów morskich, wzrosły też przewozy kolejowe.

W Moskwie są też gotowi skorzystać z doświadczeń Białorusi, gdzie wprowadzono schemat przeładunków. Metoda jest jednak uciążliwa i podraża koszty. Niektórzy sięgnęli też po TIR-y rejestrowane w Finlandii.

Rosyjskie Zrzeszenie Międzynarodowych Przewoźników Drogowych skarży się jednak rzadowi, że „ograniczenia nałożone przez UE stworzyły niszę rynkową na dostawy rosyjskich towarów i jest ona teraz aktywnie zajmowana przez zagraniczne firmy transportowe”. Apelują więc o kontr-działania.

Sankcje są jednak odczuwalne. Na początku roku średnia cena transportu ładunku z Niemiec do centralnych regionów Rosji nie przekraczała 3200 euro. Teraz wzrosła do 15 000. To samo dotyczy odwrotnego kierunku.

Ciągle trwają też poszukiwania nowych tras. Przykładem jest np. nagłe ożywienie transportu przez Turcję i Iran. Warto dodać, że na skutek sankcji zmniejsza się też wolumen przewożonych ładunków. Wymiana towarów pomiędzy Rosją a Europą ciągle trwa.

Źródło: RIA

REKLAMA