
Niemal 90 proc. Polaków dotkliwie odczuwa skutki inflacji. Na zakupach dowozimy do kas mniej wypełnione koszyki, a mimo wszystko płacimy więcej niż jeszcze kilka miesięcy temu.
Tak wysokiej inflacji w Polsce nie było od 1998 roku. Rok do roku ceny towarów wzrosły w Polsce o 13,9 proc. A to tylko oficjalne dane, bo wracając z zakupów można odnieść wrażenie, że ceny urosły o wiele bardziej.
Wielu Polaków rozlicza się za zakupy przy kasach samoobsługowych, bo można tam na bieżąco obserwować jak rośnie rachunek i jakoś łatwiej i z mniejszym poczuciem wstydu odkłada się część produktów.
„Wstydu”, a przecież pasa zaciska niemal każdy. Blisko 90 proc. Polaków musiało zacząć oszczędzać z powodu „ukrytego podatku” – jak często nazywa się inflację.
Tylko 11 proc. Polaków twierdzi, że ich inflacja nie dotknęła (pamiętajmy jednak, że są w Polsce osoby, które twierdzą, że nie płacą podatków, a ceny paliwa ich nie dotyczą, bo zawsze tankują za tyle samo).
PiS niby dba o rodziny – taki przynajmniej robią sobie PR. Ile kosztuje utrzymanie rodziny z czwórką dzieci przez pięć dni? Portal Wprost.pl zapytał o to matkę robiącą zakupy.
– Paragon na 554 zł, a jedzenia dla naszej rodziny wystarczy na 5 dni. I nie są to rarytasy = jest po prostu zdrowo. Jaki to ma związek z medycyną? Otóż taki, że tańsze, gorsze jedzenie: tłuste, słodzone, wiąże się z otyłością, nadciśnieniem, chorobami, nowotworami – informuje pani Maria.
554 zł za co? Za mleko, masło, sery, jogurty, jabłka, banany, czy pomidory malinowe. A nikt nie przewiduje na razie szybkiego spadku cen.
Ludzie w Polsce zaczęli więc oszczędzać. Głównie odpuszczają sobie rozrywkę. I tak teraz wygląda życie większości Polaków: praca-dom, praca-dom i tak w kółko, bo na nic ponadto już nie starcza. Mieliśmy już ogromny wzrost depresji i problemów psychicznych po pisowskich lockdownach. Zapewne obecny kryzys gospodarczy także odciśnie swoje piętno na psychice Polaków.
Źródło: o2.pl, Rzeczpospolita, Wprost.pl