Koniec popularnej ulgi w podatkach. Ludzie będą rozczarowani?

Mateusz Morawiecki. / fot. archiwum nczas.com/pułapka na przedsiębiorców
Mateusz Morawiecki. / fot. archiwum nczas.com
REKLAMA
Resort finansów po cichu kasuje tzw. ulgę rehabilitacyjną. Obecnie korzysta z niej wiele osób, przede wszystkim niepełnosprawni lub ich opiekunowie — podaje „Fakt”.

Ulga rehabilitacyjna polega na odliczaniu od uzyskanego dochodu kwoty wydatkowanej na cele rehabilitacyjne oraz cele związane z ułatwieniem wykonywania czynności życiowych.

Odliczeniu podlegają wydatki przekraczające 100 zł miesięcznie. Jeśli więc ktoś danego miesiąca wydał na leki np. 200 złotych, to kwotę 100 złotych może odliczyć od dochodu. Wydając 300 zł, 200 zł może odliczyć – itd.

REKLAMA

Z ustaleń „Faktu” wynika, że dla wielu to ostatnia szansa, by z takiej pomocy skorzystać.

Skąd te zmiany? W ramach tzw. Polskiego Ładu z jednej strony podniesiono kwotę wolną od podatku, ale oznacza to, że wiele osób zostanie całkowicie zwolnionych z podatku PIT – tym samym nie będą mogli odliczać ulg, w tym przypadku na leki.

Tym samym ulgę rehabilitacyjną straci większość emerytów czy rencistów. Owszem, z jednej strony „zarobią” na wyższej wolnej kwocie od podatku, ale z drugiej – stracą prawo do ulg.

O zachowanie ulgi rehabilitacyjnej apelował Polski Związek Emerytów, Rencistów i Inwalidów, minister rodziny Marlena Maląg oraz Rzecznik Praw Obywatelskich prof. Marcin Wiącek.

Odpowiedzialny za reformę podatkową resort finansów odparł, że „zaproponowane uwagi wykraczają poza zakres projektu”, w związku z czym wiele osób prawo do ulgi straci.

„To oznacza, że już przy rozliczeniu wydatków na cele rehabilitacyjne w 2023 r. seniorów może czekać rozczarowanie” – podsumowuje „Fakt”.

Socjalizm słynie z tego, że daje się różne ulgi i zwolnienia podatkowe. Likwidacja to więc krok w słuszną stronę, ale jednocześnie należałoby zlikwidować większość istniejących podatków, a najlepiej – zlikwidować cały złodziejski system. I dopiero wtedy wszystkim żyłoby się lepiej.

REKLAMA