Lewica w Hiszpanii ogłosiła wielkie zwycięstwo ruchu feministycznego, gdyż parlament zaostrzył prawo karne i zdecydował, że każdy stosunek płciowy bez zgody kobiety może być uznany za gwałt.
Nowa ustawa o wolności seksualnej to element realizacji programu socjalistycznego rządu. Jest ponoć przełomowa z punktu widzenia ruchu na rzecz praw kobiet i przegłosowano
ją 201 głosami za przy 140 przeciw i trzech wstrzymujących się.
Minister ds. równości, p. Irena Montero, główna autorka ustawy, uważa, że teraz zamiast przemocy i strachu jest wolność.
Przeciw głosowała cała prawica, która ogłosiła, że nowe prawo to początek prześladowania mężczyzn, gdyż każdy stosunek płciowy bez wyraźnej zgody może zostać uznany za gwałt.
Nowe prawo znosi rozróżnienie między wykorzystaniem seksualnym a gwałtem. Zgoda (kobiety) musi zostać wyrażona w sposób wolny i w formie oznaczającej jasną wolę.
Okolicznością obciążającą seksualnego agresora będzie podanie tabletki gwałtu, czyli narkotyku lub innego środka skłaniającego ofiarę do uległości.
Napastowanie seksualne w miejscu publicznym będzie lżejszym przestępstwem, ściganym karą do 30 dni ograniczenia wolności, pracami społecznymi lub aresztem do czterech miesięcy.
Za przemoc seksualną prawo uznaje także pokazywanie pornografii wbrew woli drugiej osoby. Małoletni przestępcy winni gwałtu lub innych form przemocy będą musieli odbyć obowiązkowy kurs edukacji seksualnej.
Zakazane będzie także promowanie przemocy seksualnej, reklamowanie pornografii i zachęcanie do prostytucji.
Ustawa gwarantuje ofiarom gwałtu prawo do odszkodowania, opieki medycznej oraz zapomogi w wysokości sześciu miesięcznych zasiłków dla bezrobotnych.
Wszystkie regiony kraju winny od 2023 roku uruchomić 24-godzinne dyżury, by można było
zgłaszać napaści seksualne. Szacuje się, że w Hiszpanii dochodzi do ok. 400 tys. napaści seksualnych rocznie, głównie wobec kobiet.
Tekst ukazał się w segmencie Postęp Postępu w numerze 23-24 (2022) „Najwyższego Czasu!”, który można nabyć TUTAJ.
