Policja przeprasza społeczność czarnych i przyznaje się do dyskryminacji

Policja w Kanadzie. / foto: screen Twitter: @ConsumerSOS
Policja w Kanadzie. / foto: screen Twitter: @ConsumerSOS
REKLAMA

W Kanadzie Trudeau już nic, nikogo, nie zdziwi. Kraj tonie w oparach „postępu”, w tym w rewindykacjach ruchu Black Lives Matter. Teraz szef policji w Toronto przeprosił czarnoskórych i rdzennych mieszkańców kanadyjskiej metropolii, za to, że byli ofiarami „nadmiernego używania przemocy”.

Przeprosiny poprzedził raport, który twierdzi, że policja zbytnio interesowała się Indianami i Murzynami. Zamiast zbadania przyczyn nadmiernej przestępczości w tych grupach, potępiono… skutki.

Rzecz postawiona na głowie, która w konsekwencji powadzi do swoistej bezkarności i immunitetu przestępców wywodzących się z etnicznych mniejszości.

REKLAMA

„Dane potwierdzają to, co przez wiele dziesięcioleci sygnalizowały nam czarnoskóre i tubylcze społeczności, które twierdziły, że są nieproporcjonalnie nadzorowane” – bił się w piersi szef policji z Toronto James Ramer.

„Za to jako szef policji i w imieniu służby bezwarunkowo przepraszam” – dodał. Odniósł się też do „rasizmu systemowego” swojej służby i przyznał, że może to mieć negatywny wpływ na relacje mniejszości z władzami i policją.

Wszystko zaczęło się od tego, że komisja praw człowieka stwierdziła, że czarni, którzy stanowią 8,8% z sześciu milionów mieszkańców Toronto, są około 20 razy bardziej narażeni na zastrzelenie przez policję, niż mieszkańcy biali. Takie „badania” przeprowadzono w 2020 roku, po tym jak George Floyd zmarł podczas interwencji policji w Minneapolis w USA, co uaktywniło ruch BLM.

Nikt jednak nie zbadał relacji dotyczących wyższego wskaźnika przestępczości wśród takich społeczności. Takie badanie zapewne tłumaczyłoby działania policji, ale sam ow sobie jest niepoprawne politycznie i już „rasistowskie”.

Ciekawe co oznaczają słowa szefa policji Jamesa Ramera, że „zrobimy wszystko, co możliwe, aby naprawić te szkody”? Przestaną kontrolować i interweniować w przypadkach, kiedy przestępca będzie miał inny kolor skóry, niż biały?

Takie działania prowadzą do utraty prestiżu policji i utraty jej zdolności ochrony społeczeństwa przez narzucanie jej poczucia winy. Policja zostaje napiętnowana jako instytucja „zła”, a na skutki nie trzeba bezie długo czekać.

Zresztą czarnoskóra aktywistka Beverly Bain z kolektywu „No Pride in Policing” odrzuciła natychmiast wygłoszone przez szefa policji przeprosiny. „Nie przyjmujemy twoich przeprosin” – powiedziała i zażądała… zaprzestanie dotowania policji.

Źródło: AFP

REKLAMA