TAM covidianie trzymają się mocno. Podróżujesz – wciąż musisz mieć namordnik. A najlepiej wkładaj go wszędzie

We Włoszech bez namordnika wciąż ani rusz. Zdjęcie ilustracyjne: Pexels
We Włoszech bez namordnika wciąż ani rusz. Zdjęcie ilustracyjne: Pexels
REKLAMA

Do końca września we Włoszech będzie obowiązywał nakaz noszenia maseczek w środkach transportu publicznego z wyjątkiem samolotów – przewiduje przyjęty w środę przez rząd dekret. Jak oczekiwano doszło tylko do częściowego złagodzenia przepisów dotyczących maseczek w miejscach zamkniętych.

Od czwartku, w związku z wygaśnięciem poprzedniego dekretu, nie ma już obowiązku noszenia maseczek w kinach, teatrach oraz na wszystkich imprezach, także sportowych w zamkniętych obiektach.

Pozostanie natomiast rekomendacja, by ich używać.

REKLAMA

Nowe reguły wchodzą w życie w momencie, gdy eksperci stwierdzili zahamowanie spadku nowych zakażeń i jednocześnie mówią, że koronawirus staje się endemiczny. To zaś oznacza, że będzie powracał w kolejnych falach.

Jak przyznał Gianni Rezza z ministerstwa zdrowia Włoch, tak zwana zbiorowa odporność jest „straconym marzeniem” z powodu wciąż pojawiających się wariantów wirusa, a także „braku globalnego dostępu do szczepionek”.

Maseczki trzeba we Włoszech mieć nadal w autobusach, tramwajach, metrze, na statkach i w pociągach. Wymóg ten przedłużono do 30 września.

W środę wygasł obowiązek szczepień przeciwko Covid-19 dla osób powyżej 50 lat. Nie spełniło go w ostatnich miesiącach 2,4 mln osób i większość z nich otrzymała już kary w wysokości 100 euro. Niektórzy dostaną je w najbliższym czasie.

Ostatniej doby zanotowano w kraju 48 zgonów na Covid-19 i prawie 32 tysiące nowych zakażeń.

REKLAMA