Protesty przeciw drogiemu paliwu. Ostre starcia z policją

Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pixabay
REKLAMA
Konfederacja rdzennej narodowości Ekwadoru rozpoczęła antyrządowe protesty przeciwko wciąż rosnącym cenom paliwa. Prezydent Ekwadoru Guillerme Lasso wprowadził stan wyjątkowy i straszy „zawieszeniem praw człowieka”.

Pierwsi na ulice wyszli rdzenni mieszkańcy Ekwadoru, by zaprotestować przeciwko drogiemu paliwu. Następnie do protestów włączyła się klasa robotnicza i studenci. Wśród postulatów pojawiły się jeszcze: powstrzymanie inflacji i rozrostu biedy.

Podczas protestów doszło do ostrych starć z policją. 43 osoby zostały ranne, a 37 osób aresztowano. Władze zablokowały autostrady prowadzące do stolicy państwa – Quito.

REKLAMA

Prezydent Guillerme Lasso, były bankier, zapowiedział, że będzie „walczył o stolicę”. – Wzywam do dialogu społeczeństwo obywatelskie: lekarzy, rzemieślników, rolników, pracowników transportu, uniwersytety, wszystkie grupy społeczne i zawodowe. Zjednoczeni, przy stole wypracujemy rozwiązania, które ulżą sytuacji ekwadorskich rodzin – zaapelował polityk.

Prezydent podjął już drastyczne kroki. W trzech prowincjach Ekwadoru wprowadzono stan wyjątkowy. Na mocy wprowadzonego prawa głowa państwa może m.in. zawiesić prawa obywatelskie, wezwać armię do zaprowadzenia porządku oraz ustanowić godzinę policyjną.

Tymczasem Konfederacja postawiła 10 żądań, a wśród nich m.in. zamrożenie cen paliwa.

REKLAMA