
Zawieruchy z ruchem lotniczym w Polsce ciąg dalszy. Polska Agencja Żeglugi Powietrznej wycofuje się z porozumienia z kontrolerami – informuje Radio ZET.
Konflikt Związku Zawodowego Kontrolerów Ruchu Lotniczego (ZZKRL) z zarządem Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej (PAŻP) trwa od blisko roku. Pod koniec kwietnia wydawało się, że spór zażegnano.
Wówczas PAŻP podpisał porozumienie z kontrolerami ruchu lotniczego. Zaznaczono jednak, że to porozumienie tymczasowe i obowiązujące do 10 lipca.
Według informacji Radia ZET, PAŻP teraz chce się wycofać z porozumienia. Nie zgadza się na sześć punktów porozumienia.
„Chodzi między innymi o wyrównanie ich pensji do wysokości inflacji, czy wprowadzenie programu, który umożliwiłby przejście ze stanowiska kontrolera do innych zadań po ukończeniu 57. roku życia” – czytamy na radiozet.pl.
Brak porozumienia oznacza, że po 10 lipca gros kontrolerów może odejść z pracy, a na polskim niebie znów zapanuje chaos. Przypomnijmy, że rząd był przygotowany na takie rozwiązanie przed majówką i przedstawił plan, według którego pierwszeństwo w obsłudze miałby mieć państwowy przewoźnik LOT, a wiele linii lotniczych musiałoby po prostu zrezygnować z latania do i z Polski.
Kontrolerzy odejdą z pracy?
Anna Garwolińska, reprezentująca kontrolerów z ZZKRL, twierdzi, że brak porozumienia może oznaczać odejście z pracy nawet stu kontrolerów.
Według jej wersji, warunki tymczasowego porozumienia osiągniętego w kwietniu były negocjowane przez obie strony. Pod koniec maja udało się wypracować pewien kompromis.
Dokument mieli zatwierdzić minister infrastruktury i pozostałe związki. Okazuje się jednak, że zarząd PAŻP zmienił zdanie.
– Zarząd wycofał się z punktu, który przewidywał wyrównanie w 2025 r. pensji kontrolerów do wysokości inflacji z 2022 r. Osoby, które złamały procedury, nie zostały przeniesione na inne stanowiska. Dostaliśmy też raporty, z których wynika, że SPO (jednoosobowe stanowiska pracy kontrolerów – przyp. red.) wróciło we Wrocławiu – wymienia na łamach „Pulsu Biznesu” pełnomocniczka ZZKRL.