Lekarz zastosował rewolucyjną metodę w leczeniu. Został skazany przez sąd

Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pixabay
Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Pixabay
REKLAMA
To miała być rewolucyjna metoda odtworzenia tchawicy z użyciem komórek macierzystych. Sąd w Szwecji uznał jednak, że przynajmniej w jednym przypadku eksperymentalna metoda została nadużyta przez prof. Paolo Macchiarini, wyrządzając szkodę pacjentowi.

Wyrok skazujący z zawieszeniem na dwa lata dotyczy trzech przełomowych operacji wszczepienia odtworzonej w laboratorium tchawicy, przeprowadzonych w 2011 r.

Głównym ich autorem był włoski chirurg prof. Paolo Macchiarini, zatrudniony w szpitalu Instytutu Karolinska w Szwecji. Wszyscy trzej pacjenci byli leczeni w Szwecji, i na skutek powikłań zmarli w ciągu kilku lat od operacji.

REKLAMA

Jak informuje BBC, sąd uznał, że w przypadku dwóch pacjentów pionierski zabieg był faktycznie ostatnią nadzieją na wyzdrowienie. Nie można zatem włoskiego lekarza winić za tragiczne zakończenie. Jednak u trzeciego chorego operacja była przedwczesna i naraziła go na poważne, w tym wypadku – nieuzasadnione – śmiertelne powikłania. Za to otrzymał on wyrok w zawieszeniu. Prokuratura domagała się pięciu lat więzienia.

Na czym polegały pionierskie zabiegi?

Pionierskie zabiegi polegały na odtworzeniu zniszczonej chorobą nowotworową tchawicy. Prof. Paolo Macchiarini wspólnie z amerykańską firmą Harvard Bioscience w Massachusetts wyhodował tchawicę z komórek macierzystych pobranych od pacjentów. Umieszczono je na matrycy w kształcie naturalnej tchawicy. Po wstawieniu do bioreaktora z pożywką, w którym obracała się jak kurczak na rożnie, komórki macierzyste zaczęły się rozmnażać, formując chrząstki tchawiczne. Tak uzyskaną tchawicę wszczepiono pacjentom, połączono je z krtanią i płucami, a cale przedsięwzięcie kosztowało 450 tys. dolarów, jak informował wtedy „New York Times”.

Pierwszy taki zabieg przeprowadzono w lipcu 2011 r. w Instytucie Karolinska u 36-letniego, pochodzącego z Erytrei Anademariama Teklesenbeta Beyene’a, który chorował na raka tchawicy. Miał guza o rozmiarach piłki do golfa i – jak tłumaczono – nie było dla niego innej możliwości ratunku. Zmarł dwa i pół roku później po wielokrotnych infekcjach, a jego przeszczepiona tchawica uległa obluzowaniu.

Drugim pacjentem prof. Paolo Macchiariniego był Christopher Lyles z USA, operowany w Szwecji w listopadzie 2011 r. Amerykanin również cierpiał na raka tchawicy, a guz był już tak duży, że trzeba było wyciąć całą tchawicę. Zmarł na skutek powikłań kilka miesięcy później, w marcu 2012 r. Sąd uznał, że Lyles był operowany eksperymentalną metodą przedwcześnie i uznał, że w jego przypadku – było to nadużycie.

Według dziennika „Guardian” włoski chirurg wykonał jeszcze sześć podobnych operacji w latach 2011-2014, jedną w Szwecją, a pozostałe pięć – w Rosji. Wszyscy operowani pacjenci zmarli, poza jedną osobą w Rosji. Specjalista przekonywał w sądzie w Solna, że nie dokonał nadużycia – jego głównym celem było ratowanie życie ciężko chorych. Twierdził, że u operowanych przez niego pacjentów nie było innej alternatywy leczenia.

REKLAMA