Ktoś jest zdziwiony? Topnieją szansę budowy polskiego, państwowego samochodu elektrycznego

Izera - polski samochód elektryczny.
Izera - polski samochód elektryczny. (Fot. mat. prasowe)
REKLAMA
Im więcej czasu upłynie do realnego rozkręcenia projektu, tym bardziej zmaleją możliwości Izery na osiągnięcie rynkowego sukcesu. Konkurencja dla nowej, nieznanej marki będzie zbyt duża – pisze o mającym powstać pierwszym polskim, państwowym samochodzie elektrycznym „Rzeczpospolita”.

„Realizacja projektu uruchomienia produkcji polskiego e-auta Izera utknęła w miejscu. Po raz kolejny przekładane są terminy przejęcia gruntu pod fabrykę, natomiast samo rozpoczęcie produkcji, ostatnio planowane na 2024 r., wydaje się kompletnie nierealne” – podaje „Rzeczpospolita”.

Przypomnijmy, że gdy hucznie ogłaszano budowę polskiego samochodu elektrycznego Izera, informowano o starcie seryjnej produkcji w połowie 2023 roku. Potem datę tę przesunięto o rok, a teraz to już nie wiadomo. Sama budowa fabryki miała ruszyć w połowie 2021 roku, ale na razie nie wbito łopaty.

REKLAMA

Zdaniem „Rz”, realizująca przedsięwzięcie spółka ElectroMobility Poland (EMP) nie chce podawać konkretnych informacji: ani o przyczynach opóźnień, ani o ewentualnych zmianach związanych z przedsięwzięciem, ze względu na nową sytuację rynkową.

„A takie są nieuniknione, m.in. z uwagi na spowodowane wojną w Ukrainie komplikacje w łańcuchach dostaw i problemach z półprzewodnikami” – czytamy.

Cytowany przez „Rz” dyrektor ds. komunikacji i rozwoju biznesu EMP Paweł Tomaszek zaznacza, że zlecone analizy dotyczą zapewnienia alternatywnych możliwości pozyskiwania wybranych części i komponentów oraz optymalizacji procesu projektowania samochodu na podstawie planowanej technologii.

Jak twierdzi, o szczegółach harmonogramu projektu spółka będzie informować dopiero po ogłoszeniu dostawcy platformy oraz pozyskaniu praw do terenu, na którym ma stanąć fabryka.

REKLAMA