Fatalna pomyłka pielęgniarki. Została zwolniona

Stetoskop.
Stetosop - zdj. ilustracyjne. (Hush Naidoo/Unsplash)
REKLAMA
Rodzinę poinformowano o śmierci pacjentki. Najbliżsi rozpoczęli przygotowania do pogrzebu. Okazało się jednak, że kobieta żyje. Do fatalnej pomyłki doszło w szpitalu w Ostrowcu Świętokrzyskim. Odpowiedzialna za zamieszanie pielęgniarka straciła pracę.

W ubiegły piątek 88-letni mężczyzna otrzymał telefon ze szpitala z informacją, że jego żona nie żyje. Zrozpaczony mąż zawiadomił dzieci i dalszą rodzinę, rozpoczęto przygotowania do pogrzebu.

Gdy do szpitala po akt zgonu wybrał się syn kobiety, wówczas okazało się, że ta… żyje.

REKLAMA

Spytaliśmy, czy możemy odebrać akt zgonu pani Matyjanek. Panie popatrzyły na siebie bardzo dziwnym wzrokiem. Jedna z nich żachnęła się nawet i powiedziała: 'Przecież pani Matyjanek żyje’ – zrelacjonował w rozmowie z TVN Zbigniew Matyjanek, syn kobiety hospitalizowanej w Ostrowcu Świętokrzyskim.

Dyrektor szpitala Tomasz Kopiec, próbując jakoś wytłumaczyć sytuację, powiedział, że nie dochowano procedur.

Doszło do złamania procedury. Mamy jasno opisane rozwiązania w takiej sytuacji, pracownicy nie postępowali zgodnie z przyjętymi zasadami. W tej chwili poprosiliśmy personel o wyjaśnienia, natomiast już ze wstępnych ustaleń wynika, że nie przestrzegano procedury. Przepraszam, nie znajduję tu żadnego uzasadnienia i mogę tylko wyrazić współczucie dla rodziny pacjentki, która przebywa wciąż na naszym ZOL-u (w Zakładzie Opiekuńczo-Leczniczym – red.) – zaznaczał Kopiec.

Radio Ostrowiec podało informację, że pielęgniarka odpowiedzialna za fatalną pomyłkę została zwolniona.

Ja takich błędów nie mogę tolerować i nie widziałem innego rozwiązania – stwierdził dyrektor placówki.

REKLAMA