Kaczyński w Toruniu o „ekspansji wielkiej własności rolnej”. Warzecha nie wytrzymał [VIDEO]

Jarosław Kaczyński oraz Łukasz Warzecha. / Foto: PAP/screen YouTube: Łukasz Warzecha (kolaż)
Jarosław Kaczyński oraz Łukasz Warzecha. / Foto: PAP/screen YouTube: Łukasz Warzecha (kolaż)
REKLAMA
Tylko dobrze funkcjonujące, zasobne rodzinne gospodarstwa rolne mogą zapewnić właściwą produkcję żywności – mówił prezes PiS Jarosław Kaczyński w sobotę w Akademii Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu. Mamy różne możliwości, by takie gospodarstwa rolne wesprzeć – dodał.

W sobotę w Akademii Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu odbywa się konferencja „Bezpieczeństwo gospodarcze”, z udziałem m.in. prezesa PiS, wicepremiera i ministra aktywów państwowych Jacka Sasina oraz wicepremiera i ministra rolnictwa i rozwoju wsi Henryka Kowalczyka. Uczestniczy w niej także komisarz UE ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski.

Lider PiS zaznaczył, że kwestia bezpieczeństwa jest ważna w życiu każdego człowieka, każdej zbiorowości, w tym państwa. – A państwo jest przede wszystkim instytucją bezpieczeństwa, instytucją, która ma zapewnić bezpieczeństwo zewnętrzne, wewnętrzne, bezpieczeństwo ekonomiczne – mówił.

REKLAMA

Podkreślał też wagę bezpieczeństwa żywnościowego i zwracał uwagę, że jest ono obecnie zagrożone przez agresję rosyjską i wojnę na Ukrainie. – Jednym z atutów Putina jest żywność; próba pozbawienia żywności znacznej części Afryki i doprowadzenia w ten sposób do kryzysu, do nowych wielkich fal emigracji – powiedział Kaczyński.

Wskazał, że Polacy uczestniczą w trudnym przedsięwzięciu „jakim jest dostarczenie, wbrew wszystkiemu, tej żywności najpierw na zachód Europy, a stamtąd do Afryki”.

Kaczyński wskazywał też na problem podtrzymania wsi w jej tradycyjnym kształcie, czyli – jak twierdził – wsi opartej o rodzinne gospodarstwa rolne. Bowiem zdaniem szefa PiS mamy do czynienia z „ekspansją” wielkiej własności rolnej. Przyznał, że ta wielka własność rolna może zwiększać produkcję i czynić ją tańszą, ale jednocześnie prowadzi do „pewnych elementów degradacji”. Kaczyński mówił, że chodzi tu o degradację człowieka, „stan niepełnoprawności; stan, w którym praca nie jest wynagradzana w sposób właściwy, adekwatny do wysiłku”.

– Do tego ogromnego wysiłku, który niezależnie od mechanizacji, wielkiego postępu jaki nastąpił w tej dziedzinie, w dalszym ciągu jest częścią pracy na roli – powiedział.

– Mamy różne możliwości w wielu dziedzinach, żeby to polskie, tradycyjne, rodzinne gospodarstwo rolne wesprzeć. Żeby ta polityka, która pod różnymi przesłonami służyła przez lata – mówię to z bólem jako szef obozu rządzącego – także za naszych czasów, przede wszystkim tej wielkiej własności, została radykalnie i do końca zmieniona. Wierzę, że tak będzie – powiedział szef PiS.

– Wierzę, że postawimy na to, co powinno być przyszłością i polskiej i europejskiej, światowej wsi. Bo tylko dobrze funkcjonujące, zasobne rodzinne gospodarstwa rolne mogą zarówno zapewnić właściwą produkcję żywności jak i doprowadzić do tego, żeby ta niepełnoprawność została już tylko elementem niedobrej historii – stwierdził Kaczyński.

Dodał, że Polska jest na drodze do tego, by stać się liderem produkcji żywności nie tylko w Europie, ale także w świecie.

Słowa Kaczyńskiego spotkały się z ostrym komentarzem ze strony publicysty Łukasza Warzechy.

„Uwielbiam, gdy Naczelnik głosi te swoje wizje małych, rodzinnych gospodarstw w opozycji do złych, dużych kułaków. Jak mały Jareczek z Warszawy wyobraża sobie wieś” – napisał.

„Przecież to jest jakiś ideologiczny bełkot. Co ten człowiek bredzi?” – dodał Warzecha, odnosząc się do słów o „ekspansji wielkiej własności rolnej” i „degradacji człowieka”.

Źródła: PAP/Twitter

REKLAMA