Sytuacja jest dramatyczna. Zatankują tylko wybrani. Ludzie próbują uciekać z kraju

Sri Lanka. Uzbrojony personel wojskowy stoi na straży na zamkniętej stacji benzynowej. Zdjęcie ilustracyjne. / Foto: PAP/EPA
Sri Lanka. Uzbrojony personel wojskowy stoi na straży na zamkniętej stacji benzynowej. Zdjęcie ilustracyjne. / Foto: PAP/EPA
REKLAMA

Setki mieszkańców Sri Lanki maszerowały w środę domagając się od rządu rozwiązania problemu poważnego niedoboru paliwa lub ustąpienia. We wtorek (28 czerwca) podjęto decyzję o zezwoleniu na dostawy paliwa jedynie do usług uznanych za niezbędne.

Sytuacja na Sri Lance jest dramatyczna. Kraj boryka się z największymi problemami finansowymi od siedmiu dekad.

REKLAMA

Przypomnijmy, iż w ostatnich tygodniach informowaliśmy, że w kraju brakuje benzyny, żywności i leków. W poniedziałek 20 czerwca wstrzymano wszystkie inne niż kluczowe usługi rządowe, rozpoczynając tym samym dwutygodniowe „zamknięcie”.


Czytaj więcej: Sytuacja jest dramatyczna. Rozpoczynają dwutygodniowe „zamknięcie”. Powód PRZERAŻA


Dostawy paliwa ograniczone

Pozostawiony z ilością paliwa, która wystarczy na około tydzień i nowymi dostawami za co najmniej dwa tygodnie, we wtorek rząd ograniczył dostawy do podstawowych usług, takich jak pociągi autobusy i sektor zdrowia, na dwa tygodnie.

Ponadto zamknięte zostały szkoły na obszarach miejskich i wszyscy są zachęcani do pracy z domu. Ograniczono także połączenia autobusowe między prowincjami.

Reuters cytuje kierowcę autorikszy, który powiedział, iż czekał w kolejce po paliwo przez cztery dni. – W tym czasie nie spałem ani nie jadłem prawidłowo – powiedział. – Nie możemy zarobić, nie możemy wyżywić naszych rodzin.

Z kolei lekarze, pielęgniarki i personel medyczny twierdzą, iż pomimo wyznaczenia jako niezbędnych pracowników, mają trudności ze zdobyciem wystarczającej ilości paliwa, aby dostać się do pracy.

Protesty na Sri Lance

W środę ulicami Kolombo przeszedł marsz związku zawodowego bankierów, nauczycieli i samozatrudnionych, który zmierzał w kierunku domu prezydenta. Został jednak zatrzymany przez policję, która ustawiła barykady.

Rzeczy stały się nie do zniesienia dla zwykłego człowieka – powiedział urzędnik związku nauczycieli.

Ponad stu pracowników medycznych szpitala państwowego w Kolombo przemaszerowało do gabinetu premiera, wzywając rząd do zapewnienia dostaw paliwa i leków. Protestowali także inspektorzy zdrowia publicznego i inni pracownicy służby zdrowia.

Próby ucieczki z kraju

Zwykli ludzie coraz częściej poszukują możliwości opuszczenia kraju i rozpoczęcia nowego życia za granicą. Wzrósł popyt na paszporty, a marynarka wojenna poinformowała, że w poniedziałek zatrzymała na zachodnim wybrzeżu 47 osób, w tym siedmioro dzieci, które próbowały nielegalnie emigrować do Australii.

REKLAMA