Mińsk oskarżył Kijów o strzelanie rakietami w terytorium Białorusi, a Łukaszenka zapowiada odpowiedź na ewentualny atak w „jedną sekundę”

Aleksander Łukaszenka i białoruski minister obrony (w środku) słuchają raportu żołnierza, który mówi jak to straszni Polacy szykują się do inwazji.
Aleksander Łukaszenka i białoruski minister obrony (w środku) słuchają raportu żołnierza, który mówi jak to straszni Polacy szykują się do inwazji.
REKLAMA

„Chwała Bogu, nasze systemy przeciwlotnicze Pantsir przechwyciły wszystkie pociski wystrzelone przez siły ukraińskie” – pochwalił się prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenka w sobotę 2 lipca. Dodał, że jego armia zestrzeliła podobno pociski wystrzelone z Ukrainy na Białoruś.

Atak miał mieć związek ze spekulacjami o rosnącym zaangażowaniu Mińska w militarne wsparcie Rosji. Jednak Białoruś już wcześniej udzielała swojego terytorium do ataków rosyjskich na Ukrainę. Może też chodzić o jakiś pretekst do uzasadnienia zaangażowania Mińska.

REKLAMA

„Jesteśmy prowokowani. Muszę wam powiedzieć, że jakieś trzy dni temu, a może i więcej, miała miejsce próba uderzenia przez Ukrainę cele wojskowe na Białorusi” – mówił Łukaszenka, cytowany przez państwową agencję prasową swojego kraju Belta.

Łukaszenka straszy

Z kolei rosyjska agencja RIA Nowosti twierdzi, że Aleksander Łukaszenko nakazał wojsku „zaatakować ośrodki decyzyjne przeciwników” i „natychmiast zareagować w przypadku ataku”. „Niecały miesiąc temu nakazałem jednostkom Sił Zbrojnych, by atakowały, jak to jest teraz modne, ośrodki decyzyjne w waszych stolicach, ze wszystkimi wynikającymi z tego konsekwencjami”.

Takie zapowiedzi padały podczas uroczystości z okazji Święta Niepodległości tego kraju. Łukaszenka wezwał też Moskwę do „gotowości” odpowiedzi na agresję Zachodu. Mówił, że „jeśli przeciwnicy Mińska odważą się uderzyć, jak planują na Homel, na rafinerię ropy naftowej Mozyr, na lotnisko w Łunińcu czy Brześciu, odpowiedź będzie natychmiastowa, zaledwie w sekundę”.

Dodał – „mamy czym odpowiedzieć i to nie tylko tym, o czym ostatnio rozmawialiśmy z prezydentem Rosji (Putin zapowiadał, że Rosja dostarczy tam pociski zdolne do przenoszenia głowic nuklearnych). Przygotowywałem się do tego od dawna. Pamiętacie, że mówiłem o produkcji rakietowych pocisków”.

Chodzi o poszerzenie konfliktu?

Poza tym, chyba mocno oderwany od rzeczywistości watażka, twierdził, że Europa „wzbudza potwora na Ukrainie” i próbuje „wciągnąć Mińsk w konflikt”. Mówił także, że „Zachód jest zainteresowany prowokacjami przeciwko Rosji i Białorusi”.

Z kolei Kijów wyraził obawy o różnego typu akcje dywersyjne z terytorium Białorusi, które mają się nasilać. Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy podał jednak – „nie obserwujemy oznak formowania sił ofensywnych na Białorusi”. Niezależnie od propagandowych haseł Łukaszenki, wydaje się, że gra może się toczyć także o poszerzenie konfliktu.

REKLAMA