Zachodnie sankcje powoli, ale jakoś działają. Moskwa napina jednak dalej muskuły i przedstawia swoje problemy jako nowe szanse i twierdzi, że ma jak wypełnić wszystkie luki w gospodarce, które sankcje zachodnie wywołały.
Rosyjska agencja RIA Nowosti stawia pytanie, kto zajmie miejsce IKEI, Volkswagena i innych zachodnich gigantów? Pada odpowiedź, że rosyjska gospodarka „reorientuje się na rynek azjatycki”. Dalej jest o tym, że „jesienią w kraju otworzą się hinduskie sklepy odzieżowe, pojawi się więcej chińskich samochodów, a zamiast europejskich materiałów budowlanych pojawią się irańskie”.
Z rosyjskiego rynku ubyło 58 proc. firm zachodnich. Przede wszystkim są to podmioty brytyjskie, szwedzkie i amerykańskie. Duża ich część zajmowała się informatyką i komunikacją, dostawami półproduktów na potrzeby przemysłu i energetyki.
Indie – raj obiecywany
Prezydent Putin w odpowiedzi na sankcje stwierdził, że „nasilają się kontakty między rosyjskimi kręgami biznesowymi a środowiskiem biznesowym krajów BRICS, na przykład trwają negocjacje w sprawie otwarcia indyjskich sieci handlowych w Rosji”.
Rosja od dawna importuje z Indii produkty farmaceutyczne, tekstylia, melasę z trzciny cukrowej i jej pochodne – mówił agencji Witalij Mankiewicz, prezes Rosyjsko-Azjatyckiego Związku Przemysłowców i Przedsiębiorców (RASPP). Potwierdził, że indyjscy przedsiębiorcy zamierzają w najbliższej przyszłości zastąpić zachodnich producentów odzieży i dóbr konsumpcyjnych.
Zmiany są podobno widoczne. W pierwszych dniach lipca zamiast włoskiego Benettona w Wołgogradzie otworzy się… indyjski dyskont Nagesh. Sieć działa już w dziewięciu głównych rosyjskich miastach.
Chińszczyzna zamiast Apple
Kolejny kierunek to Chiny. Podobno w ciągu pierwszych czterech miesięcy 2022 r. handel między krajami wzrósł o prawie 26 proc. licząc rok do roku i przekroczył 51 mld USD. Rosja eksportuje tradycyjnie surowce – ropę, gaz ziemny i węgiel. Z Chiny jadą urządzenia przemysłowe, komputery, smartfony, buty i samochody.
Jednak niektóre chińskie przedsiębiorstwa państwowe, obecne także na Zachodzie, boją się wejść na rosyjski rynek ze względu na groźbę sankcji. Co nie zmienia faktu, że ZTE, Xiaomi czy BBK Electronics mają podobno zająć w Rosji miejsce Apple.
Irańskie wsparcie
Sankcje mocno uderzyły w branżę motoryzacyjną. W kwietniu AvtoVAZ, kooperujący z koncernem Renault, zawiesił produkcję na kilka miesięcy. Teraz chińskie firmy mają dostarczać brakujące komponenty i części. RIA Noowosti twierdzi, że „rośnie zainteresowanie Rosjan markami aut z Chin”, a zwiększony „popyt tłumaczy się dobrym stosunkiem ceny do jakości, a także lepszym sprzętem w porównaniu do producentów japońskich czy niemieckich”.
Zintensyfikowano również współpracę z Iranem. Od początku roku Putin kilkakrotnie dzwonił do prezydenta Seyyeda Ebrahima Raisiego. W pierwszych miesiącach tego roku obroty handlowe wzrosły tu o 31 proc. Iran będzie importował stal, a eksportował części samochodowe i turbiny gazowe. Moskwa liczy też na dostawę leków i materiały budowlane.
„Reorientacja gospodarki jest w pełnym rozkwicie i budowane są łańcuchy zaufania z przywódcami euroazjatyckimi” – twierdzi RIA. „Zmienia się nie tylko rosyjska gospodarka, ale struktura całego handlu światowego” – dodaje agencja.
W gruncie rzeczy Rosja wypada jednak ze światowego obiegu gospodarczego. 53 proc. jej importu pochodziło z Unii Europejskiej i nie wszystko da się zastąpić zamiennikami. Podczepianie się pod rynek azjatycki pokazuje, że Moskwa ekonomicznie wypychana jest właśnie do Azji.
Źródło: RIA Nowosti