Michel Houellebecq mówi, że „lewica czuje, że umiera, więc robi się paskudna”

Francuski pisarz Michel Houellebecq twierdzi, że społeczeństwo, które dopuszcza eutanazje traci prawo do szacunku. Zdjęcie: EFE/Andreu Dalmau Dostawca: PAP/EFE
Francuski pisarz Michel Houellebecq twierdzi, że społeczeństwo, które dopuszcza eutanazje traci prawo do szacunku. Zdjęcie: EFE/Andreu Dalmau Dostawca: PAP/EFE.
REKLAMA
W piątek, 1 lipca znany pisarz i autor „Uległości” Michel Houellebecq wziął udział w konferencji, która odbyła się w siedzibie monarchistów z Action Française. Tłumacząc swoją obecność w siedzibie organizacji zaliczanej do „skrajnej prawicy”, tłumaczył, że jest po prostu ciekawy idei rojalistycznej.

Autor „Submission” i „La Carte et le Territoire” odpowiadał na pytania monarchistów, a takie spotkanie uznanego pisarza było samo w sobie wydarzeniem dość niezwykłym. Zresztą i same spotkania Houellebecqa z czytelnikami są dość rzadkie.

Przez dwie godziny Michel Houellebecq omawiał swoją pracę literacką i odnosił się do literatury. Zapytany o stan lewicy we Francji, powieściopisarz wyjaśniał: „lewica czuje się zagubiona, jest jak zranione zwierzęta, więc staje się wredna. Tak nie było, gdy zaczynałem pracę literacką. Teraz ma się poczucie jakby umierała, więc robi się wredna”.

REKLAMA

Michel Houellebecq wyjaśniał także, że jego tematem twórczości jest nie tyle krytyka współczesnego świata, co różnych „współczesnych pasji”. Dodał, że rolą pisarza jest branie na siebie i potykanie się ze „wszystkimi nieszczęściami świata”.

Spotkanie z młodymi wyznawcami Charlesa Maurrasa było ciekawym doświadczeniem dla obydwu stron. Houellebecq to w tej chwili najczęściej tłumaczony w świecie autor francuski, a jego pozycja jest ugruntowana. Jest w nim pesymizm spod znaku Schopenhauera i Spenglera dotyczący upadku cywilizacyjnego Zachodu.

Action Francaise funkcjonuje z kolei już tylko na marginesie polityki, ale być może cywilizacyjny pesymizm tworzy tu pewien most porozumienia.

Źródło: Le Point/ Valeurs

REKLAMA