
W Burkina Faso w dwóch oddzielnych atakach na północy i północnym zachodzie kraju, zginęło 27 osób. W nocy z niedzieli na poniedziałek „uzbrojone osoby zaatakowały ludność cywilną Bourasso, miejscowości położonej w pobliżu Dédougou, stolicy prowincji Kossi” – podały siły bezpieczeństwa.
W tej miejscowości doliczono się około piętnastu ofiar śmiertelnych, w tym kobiet i dzieci. 12 zabitych doliczono się też w innym ataku islamskich dżihadystów, na północy kraju. Uzbrojeni terroryści najpierw przedefilowali przez wioskę strzelając w powietrze. Wrócili w nocy i otworzyli ogień do śpiącej w domach ludności.
Do tego ataku doszło w Namissiguima, w prowincji Yatenga. Wśród ofiar jest też trzech członków ochotniczej formacji samoobrony (VDP).
Burkina Faso od 2015 roku boryka się z falą przemocy związanej z z atakami zbrojnych ruchów dżihadystów powiązanych z Al-Kaidą i ugrupowaniem Państwa Islamskiego. Od tego czasu zginęły tysiące ludzi, a 1,9 miliona uciekło ze swoich wiosek.
Według oficjalnych danych ponad 40% terytorium znajduje się poza kontrolą państwa. Pod koniec stycznia prezydent Roch Marc Christian Kaboré, oskarżany o nieudolność w zwalczaniu przemocy dżihadystów, został obalony przez podpułkownika Paula-Henri Sandaogo Damibę. Ten zapowiedział przywrócić obywatelom bezpieczeństwo.
Niedawno w Burkina Faso uwolniono Polaka Rafała Bednarskiego porwanego w kwietniu przez jedną z grup terrorystów. 24 czerwca Polak został przekazany delegacji przysłanej przez polskie władze, o czym informowała minister obrony Burkiny Faso, Valerie Kabore. AFP podawała, że warunki uwolnienia Bednarskiego „były niejasne”.
Źródło: AFP