Dziambor: „Tusk ściga się z Lewicą. Myślę, że zawstydził Adriana Zandberga” [VIDEO]

Artur Dziambor. / Foto: screen YouTube: polsatnews.pl
Artur Dziambor. / Foto: screen YouTube: polsatnews.pl
REKLAMA

Gościem w „Śniadaniu Rymanowskiego w Polsat News i Interii” był m.in. poseł Konfederacji Artur Dziambor. Jednym z poruszanych tematów był zaproponowany przez Donalda Tuska 4-dniowy tydzień pracy.

– Pan by się podpisał pod czterodniowym tygodniem pracy? – pytał Bogdan Rymanowski.

REKLAMA

– Ja bym się w ogóle podpisał pod niepracowaniem, najlepiej, jeżeli miałbym już wystarczające środki, żeby móc nie pracować. Natomiast Donald Tusk ściga się z Lewicą rzeczywiście i myślę, że zawstydził Adriana Zandberga, ponieważ oni tam proponowali 7-godzinny dzień pracy – skwitował Dziambor.

– Teraz, żeby przebić ten 4-dniowy tydzień pracy, to będzie bardzo ciężko, więc muszą tam główkować – dodał.

Prowadzący zapytał, „co jest złego w 4 dniach pracy w tygodniu?”.

– Przede wszystkim jest to podwyższenie kosztów funkcjonowania firm o 25 proc., no chyba że ci ludzie, którzy będą pracowali nagle 4 dni zamiast 5, będą dostawali o 1/5 mniejsze pensje. Wtedy to jest oczywiste, normalne – wskazał poseł Konfederacji.

Rymanowski podkreślił, że w programie eksperymentalnym, przeprowadzanym w Wielkiej Brytanii, pracownicy otrzymują taką samą pensję jak dotychczas.

– Wszystko zależy od tego, jakie prace się wykonuje, ponieważ jeżeli wykonuje się prace zadaniowe, to oczywiście czas jest nieograniczony i faktycznie ta praca od 8 do 16 w wielu przypadkach ciąży – zauważył polityk.

Dziambor podkreślił, że „w normalnym, wolnościowym świecie, to pracownik się dogaduje z pracodawcą na to, ile godzin jakiego dnia, które dni będzie chciał pracować i się zgadza albo się nie zgadza na kontrakt, który podejmuje”.

Jak dodał, w USA pracuje się od 9 do 17. – Dlaczego u nas się tak nie pracuje? Bo ktoś stwierdził, że od 8 do 16 będzie lepiej. Szkoły funkcjonują inaczej. To jest tylko kwestia polityczna – wskazał.

– Natomiast oferowanie ludziom, że słuchajcie, załatwię wam trzydniowy weekend, jest typową, populistyczną próbą wynalezienia jakiegoś dodatkowego elektoratu – podsumował. – Nieudana to będzie próba – ocenił Artur Dziambor.

REKLAMA