Grabarczyk i Kulesza: Mamy wariatów w rządzie i w opozycji [VIDEO]

Jakub Kulesza. / foto: screen Polsat News
Jakub Kulesza. / foto: screen Polsat News
REKLAMA

Posłowie partii Wolnościowcy, szef koła poselskiego Konfederacji Jakub Kulesza oraz dyrektor biura prasowego tej formacji Tomasz Grabarczyk, odnieśli się to postulatu Donalda Tuska o czterodniowym tygodniu pracy.

– Donald Tusk wychodzi z propozycją, która zwiększy koszty zatrudnienia pracownika o 25 proc. Do tego, że mamy wariatów za sterami władzy opinia publiczna już przywykła. Ale to, że mamy wariatów po stronie opozycji dla niektórych może być nowe – powiedział Jakub Kulesza.

REKLAMA

Szef koła Konfederacji zauważa, że pisowski rząd i lewicowa opozycja licytują się na coraz bardziej lewicowe gospodarczo postulaty, które finalnie sfinansować będą musieli podatnicy.

Wolnościowiec przypomniał, że Platforma Obywatelska popierała w przeszłości socjalne programy Prawa i Sprawiedliwości jak 500 plus, czy 13 i 14 emerytura.

Kulesza przypomniał także wypowiedź jednego z liderów Lewicy – Adriana Zandberga. – Zaproponował on 35-godzinny tydzień pracy – taki pomysł przepadł np. w referendum w Szwajcarii – a Tusk poszedł jeszcze dalej, proponując 32-godzinny tydzień pracy. Pytanie, czy za chwilę jakiś minister pracy z PiS nie przebije do 30-godzinnego albo 25-godzinnego tygodnia pracy. Dlaczego nie pójść dalej? Gospodarka wytrzyma – powiedział kpiąco przedstawiciel wolnościowego skrzydła Konfederacji.

Tomasz Grabarczyk przypomniał, że kiedyś Donald Tusk pozował na liberała gospodarczego. Teraz, zdaniem rzecznika prasowego Konfederacji, szef PO stał się socjalistą.

– Zdecydowana większość klasy politycznej w Polsce to banda nieodpowiedzialnych populistów. (…) Donald Tusk dzisiaj jest podwójnie szkodliwy dla Polski, bo po pierwsze cynicznie walczy o elektorat Lewicy, a po drugie jest ogłupiony lewicową ideologią – powiedział wolnościowy poseł.

Grabarczyk przypomina, że nie powinno być sprawą państwa ingerowanie w umowy pomiędzy pracodawcami a pracownikami. To oni powinni się umawiać, jak długi powinien być tydzień pracy.

– Przecież to nie jest sprawa rządu, to nie jest sprawa polityków – podkreślił.

– Tego typu pomysły, które rzuca Tusk (…) doprowadzą oczywiście do większych kosztów, które będą musiały ponosić firmy. Firmy przerzucą je na ceny towarów i usług, czyli napędzimy w ten sposób inflację. Można wówczas też pójść w drugą stronę i zacząć redukować etaty, co uderzy w kieszenie milionów Polaków – tłumaczył wolnościowiec.

REKLAMA