Pogoda nie rozpieszcza Polaków tego lata. Wysokie temperatury były wprawdzie pod koniec czerwca, ale lipiec jest kapryśny i chłodniejszy w stosunku do ubiegłych lat. W najbliższych dniach ma się to jednak zmienić.
Jak prognozuje Ilona Bazyluk z IMGW-PIB, w poniedziałek tylko na północnym wschodzie widoczny będzie wpływ frontu. Nad przeważającym obszarem Polski natomiast będzie oddziaływał wyż.
Oznacza to, że od zachodu napłynie ciepłe powietrze. Szczególnie wypoczywający nad morzem mają wreszcie zaznać lepszej pogody. Ta od początku lipca – delikatnie mówiąc – ich nie rozpieszcza.
Poniedziałek jeszcze bez rewelacji
W poniedziałek (18 lipca) zachmurzenie w większości kraju będzie umiarkowane, a na północy możliwe jeszcze lokalnie burze z przelotnym i słabym deszczem.
Temperatura maksymalna w ciągu dnia wyniesie 19 stopni Celsjusza nad morzem i na Suwalszczyźnie, 22 na wschodzie, 24 stopnie w centrum i do 28 na Dolnym Śląsku. Wiatr będzie słaby, umiarkowany, nad morzem porywisty, zachodni i północno-zachodni.
Cieplej od wtorku
Według synoptyków IMGW-PIB, w kolejnych dniach do Polski z zachodu będzie napływało bardzo ciepłe powietrze i już we wtorek na zachodniej części kraju termometry mają wskazać ponad 30 stopni Celsjusza.
Pod koniec tygodnia temperatury w niektórych rejonach Polski mogą wzrosnąć nawet do 35 st. C. Według wstępnych prognoz ochłodzenie nastąpi w ostatnim tygodniu lipca.