Szczyt bezczelności! Andrusiewicz przeszedł samego siebie. Tak odpowiedział dziennikarzowi [VIDEO]

Wojciech Andrusiewicz / Foto: screen YouTube/TARNOGORSKI
Wojciech Andrusiewicz / Foto: screen YouTube/TARNOGORSKI
REKLAMA

Jeden z dziennikarzy portalu tarnogorski.info zadał niewygodne pytanie rzecznikowi resortu zdrowia. To, co odpowiedział Wojciech Andrusiewicz przekracza wszelkie granice bezczelności.

W poniedziałek „minister pandemii” Adam Niedzielski wraz ze swoją świtą odwiedził przychodnię Bi-Med w Tarnowskich Górach. Odbyła się tam również konferencja prasowa, podczas której padły… dwa pytania.

REKLAMA

Jedno pytanie dziennikarki TVN24 dotyczyło czwartej szprycy dla osób 60+ oraz masowego testowania. Niedzielski ochoczo na nie odpowiedział.

Drugie zadała inna przedstawicielka prasy. Pytała o to, jak czuje się Niedzielski z nagrodą „wizjonera zdrowia”. – Za pana kadencji był wzrost liczby nadmiarowych zgonów, mamy też eksperymenty na dzieciach. Jak pan się czuje otrzymując taką nagrodę? Czy pan uważa, że robi coś dobrego? – chciała się dowiedzieć.

Z „opresji” swojego szefa „wyratował” Andrusiewicz. – Jeżeli chodzi o (to) pytanie, to do tej pory myślałem, że nie ma głupich pytań, są tylko głupie odpowiedzi – odparł Adrusiewicz.

– No i właśnie to była głupia odpowiedź – oznajmiła dziennikarka. Na tym konferencja się zakończyła, a Niedzielski ewakuował się do wnętrza przychodni.


CZYTAJ WIĘCEJ: Niedzielski usłyszał niewygodne pytanie. Uciekł tylnymi drzwiami, a konferencję nagle przerwano


Na tym jednak „szarża” rzecznika pandemicznego resortu zdrowia się nie skończyła. Dziennikarz portalu tarnogorski.info rozmawiał z rzecznikiem we wnętrzu budynku. Wszystko się nagrało.

– Miałem pytanie do ministra Adama Niedzielskiego, jednak nie mogłem zadać – rozpoczął dziennikarz.

– Co mam powiedzieć mojej koleżance, która w czasie pandemii nie mogła pożegnać swojego umierającego ojca, ponieważ takie były wytyczne, obostrzenia? Nie mogła zobaczyć się z krewnym – dodał.

Odpowiedź rzecznika resortu Adama Niedzielskiego wprawia w osłupienie.

– Co ma pan powiedzieć, to myślę, że pan powinien wiedzieć. Jeżeli pan nie wie, co pan ma powiedzieć no to znaczy, że nie ma pan w sobie za grosz empatii – odparł zamaskowany Andrusiewicz.

W materiale redakcja przytoczyła słowa kobiety, która przez koronarestrykcje nie mogła pożegnać się ze swoim ojcem.

„Tata zmarł w szpitalu, nie było odwiedzin, nie mogliśmy się pożegnać. Teraz już jest dobrze, przynajmniej pogrzeby normalnie odprawiają, u nas mogło być 5 osób. Ostatni raz widzieliśmy się z tatą, gdy zabrało go pogotowie. Jak był w szpitalu, mogliśmy tylko rzeczy przekazywać przez śluzę.

Najgorsze jest to, że tata miał głowę zdrową, leżał, patrzył w sufit i czekał na śmierć. Nikomu tego nie życzę. Czy zasłużył na taką śmierć? Czy to jest godne umieranie?” – czytamy.

 

REKLAMA